
Kilkadziesiąt osób na czele z Ewą Stankiewicz i Grzegorzem Braunem wdarło się do warszawskiej siedziby PKW i okupuje budynek. Przedstawiciel Komisji poinformował, że w związku z protestem liczenie głosów zostaje przerwane.
REKLAMA
Demonstrujący domagają się m.in. unieważnienia wyborów samorządowych, które – w ich przekonaniu – zostały sfałszowane.
Robert Winnicki na facebookowym profilu Ruchu Narodowego napisał, że strajkujący mają trzy żądania:
-natychmiastowej dymisja PKW,
-powtórzenia wyborów,
-zmiany ordynacji wyborczej.
-natychmiastowej dymisja PKW,
-powtórzenia wyborów,
-zmiany ordynacji wyborczej.
A dziennikarz TV Republika informuje, że budynek jest całkowicie odcięty, nikt nie może do niego wejść ani z niego wyjść. Drzwi pilnuje policja.
Od protestu oficjalnie odcięło się już PiS. Dokument w tej sprawie rzecznik partii, Marcin Mastalerek, opublikował m.in. na Twitterze. Czytamy w nim: "Prawo i Sprawiedliwość zdecydowanie negatywnie ocenia dzisiejsze wydarzenia pod siedzibą PKW. Wtargnięcie do instytucji państwa i jej okupacja nie są rozwiązaniem problemu i mogą tylko pogłębić chaos, który jest związany z przedłużającym się procesem podania wyników wyborów samorządowych.(...)"
Manifestację przed budynkiem PKW przy ul. Wiejskiej w Warszwaie poparło kilka organizacji, w tym Stowarzyszenie Solidarni 2010, Kongres Nowej Prawicy, Republikanie, Stowarzyszenie Koliber i Studenci dla Rzeczypospolitej. Wśród protestujących są m.in. poseł KNP Przemysław Wipler, lider Nowej Prawicy Janusz Korwin-Mikke, Robert Winnicki i Krzysztof Bosak z Ruchu Narodowego.
"Jest tutaj śmiało ponad 1000 osób i cały czas dochodzą kolejni. Trudno dokładnie policzyć. Ludzie cały czas skandują hasła, przynieśli ze sobą polskie flagi, także flagi narodowców" – relacjonuje dla Telewizji Republika Krzysztof Bielak, student i członek organizacji Młodzi dla Polski.
„Fałszerze”, „Leśne dziadki do odsiadki”, „Raz sierpem, raz młotem w zieloną hołotę" – skandowali manifestanci. Część z nich wdarła się do siedziby PKW, a Ewa Stankiewicz i Grzegorz Braun zainicjowali okupację budynku. Przedstawiciel Komisji poinformował następnie, że w związku z okupacją PKW przerywa prace związane z liczeniem głosów. “W związku z wtargnięciem dużej grupy osób do pomieszczeń zajmowanych na potrzeby PKW (…) stwarzającym zagrożenie dla bezpieczeństwa pracy, komisja postanawia przerwać pracę do czasu usunięcia tego zagrożenia” – napisano w oświadczeniu.