
Jak katastrofa z 2010 roku ma swoją sektę wyznawców zamachu, tak wybory z 2014 roku wygenerowały towarzystwo wyznawców fałszerstwa. Mechanizm jest identyczny. Partactwo i Polska stają się pożywką dla teorii spiskowych, których nikt i nic nie jest w stanie obalić. Tylko czekać, aż na prawicy wyrośnie "informatyczny prof. Binienda".
Żeby było jasne - nie chodzi o tych, którzy mają wątpliwości co do sposobu liczenia głosów, czy nawet wyników w konkretnych okręgach. Nikt nie kłóci się z tezą, że Państwowa Komisja Wyborcza skompromitowała się totalnie, a zamówiony przez nią system informatyczny okazał się fuszerką. Nikt też nie kwestionuje, że doszło do wielu incydentów wyborczych (jak przy każdych wyborach), a liczba nieważnych głosów jest zaskakująco wysoka.
Podobieństw między powyborczym a posmoleńskim nastrojem jest wiele. Zwrócił na nie uwagę m.in. publicysta "Gazety Wyborczej" Wojciech Maziarski. Pisze, że przyczyny trwającego skandalu są proste do zdiagnozowania – dokładnie tak, jak w przypadku katastrofy sprzed czterech lat. "PKW wleciała na brzozę, bo nie przestrzegała procedur i profesjonalnych standardów obowiązujących w świecie cywilizowanym. To się, niestety, w Polsce zdarza" – przekonuje.
Teraz do akcji powinna wkroczyć komisja Antoniego Macierewicza, by zbadać szczegóły tego nikczemnego zamachu i ujawnić spisek, w którym główną rolę odgrywa oczywiście rząd Platformy Obywatelskiej. Może nawet znajdą się ślady trotylu i nitrogliceryny na twardych dyskach w PKW. Profesor Binienda, znany ekspert od informatyki, ujawni szczegóły swoich badań i wytłumaczy narodowi, dlaczego to na pewno nie był wypadek.
W końcu, jak na skandal ze zdradą i Rosją w tle przystało, sprawą trzeba zainteresować międzynarodowe instytucje. W przypadku Smoleńska to były wezwania do utworzenia międzynarodowej komisji. Teraz pojawia się postulat, by przy ewentualnej powtórce wyborów pracowali przedstawiciele OBWE. To, co zaskakuje, to zaangażowanie SLD. Sojusz ramię w ramię z PiS wzywa do interwencji ekspertów zza granicy, także Parlament Europejski.
