Zamieszki w Ferguson po informacji o śmierci Michaela Browna. Policjant Darren Wilson nie stanie jednak przed sądem za zastrzelenie czarnoskórego, nieuzbrojonego 18-latka
Zamieszki w Ferguson po informacji o śmierci Michaela Browna. Policjant Darren Wilson nie stanie jednak przed sądem za zastrzelenie czarnoskórego, nieuzbrojonego 18-latka Fot.Twitter.com

Policja znów użyła siły na ulicach amerykańskiego miasta. Protesty w Ferguson wywołała decyzja ławy przysięgłych. Według niej, Darren Wilson – policjant, który w sierpniu zastrzelił czarnoskórego, nieuzbrojonego nastolatka, nie musi stanąć przed sądem.

REKLAMA
Nie ma podstaw, by wytoczyć mu proces. Na ulice miasta, w którym większość ludności to czarnoskórzy, wyszli protestujący. Agencja AP donosi, że zniszczono kilka radiowozów, słychać było strzały, w stronę policji poleciały butelki i kamienie. Funkcjonariusze odpowiedzieli gazem łzawiącym. TVN24 podaje, że protestujący skandowali "nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju!”.
Raport BuzzFeed, który cytowaliśmy w naTemat w sierpniu, pokazuje, że w Ferguson mieszka 67,4 proc. czarnoskórych i 29,3 proc. białych. Statystyka zatrzymań wygląda natomiast następująco: 92,7 proc. zatrzymanych to czarnoskórzy, a 6,9 proc. to biali. Warto zaznaczyć, że 94 proc. policjantów w Ferguson to biali.
Rodzina Michaela Browna wydała oświadczenie. Apelują o pokojowy przebieg demonstracji na ulicach. Piszą też, że są bardzo rozczarowani, że nie dojdzie do procesu Darrena Wilsona.
Prezydent Obama również zaapelował o spokój wśród protestujących i nieagresywne zachowania policji.
Źródło: TVN24