
Wielka Brytania pod rządami Davida Camerona prowadzi ostrą walkę z pornografią. Właśnie wygrano kolejną bitwę, filmiki ze scenami przemocy, zarówno tej fizycznej, jak i werbalnej, zostały zakazane. To, czego nie można było sprzedawać na DVD, zostanie także zablokowane w internecie.
REKLAMA
Kiedy David Cameron zapowiadał walkę z pornografią zarzucano mu cenzorskie zapędy. Te głosy stały się jeszcze silniejsze, kiedy rząd zabrał się do pracy. Ministerstwo ds. Kultury, Mediów i Sportu wprowadziło właśnie na Wyspach zakaz produkowania oraz rozpowszechniania w sieci pornografii przedstawiającej przemoc.
Dlatego zamknięty będzie dostęp do filmów ze scenami podduszania, siadania na twarzy, fistingu czy krępowaniem kończyn. Takie produkcje są już zakazane w „realu” – nie można ich sprzedawać w sklepach. Teraz to ograniczenie zostaje w Wielkiej Brytanii rozszerzone o świat wirtualny.
Wcześniej rząd porozumiał się z dostawcami internetu, którzy dobrowolnie wprowadzili obowiązkowy filtr dla swoich klientów. Ta krucjata wynika ze specyfiki zachowań brytyjskich internautów. Z danych opublikowanych przez Pornohub, jeden z największych serwisów z filmami dla dorosłych, brutalne filmy są na wyspach popularniejsze o kilkanaście-kilkadziesiąt procent w porównaniu z resztą świata (a w przypadku chłosty to nawet o 200 proc.).
Źródło: "The Independent"
