Judith Huth publicznie wyznała, że została zgwałcona przez Billa Cosby'ego. W ostatnich tygodniach podobne zarzuty wobec aktora skierowało 17 innych kobiet, jednak Huth jest pierwszą, która złożyła pozew w sądzie.
O tym, że Bill Cosby wykorzystywał seksualnie nieletnie mówiło się od wielu lat, jednak dopiero tej jesieni domniemane ofiary komika odważyły się zabrać głos. Pierwsza była Barbara Bowman, a jej oświadczenie skłoniło inne poszkodowane do opowiedzenia o swojej traumie. Bill Cosby od samego początku afery twardo odżegnuje się od stawianych mu zarzutów.
Co więcej, w odpowiedzi na pozew sądowy złożony przez Judith Huth, aktor sam poszedł do sądu i założył sprawę. Domaga się zaprzestania szkalowania jego osoby i zamierza udowodnić, że kobiety, które pomawiają go o gwałty kierują się pobudkami czysto materialnymi i po prostu chcą wyciągnąć pieniądze.
W swoim pozwie komik zaznaczył, że zgłosił się do niego prawnik Judith Huth, który proponował ugodę. Jego klientka miałaby zaprzestać pomawiania aktora w zamian za 250 tys. dolarów. Ponadto Cosby udowadniał, że Huth próbowała swoją historię sprzedać prasie już 10 lat temu, ale wówczas nikt nie był tym zainteresowany.
Huth zeznała, że w 1974 została spojona alkoholem, a następnie zmuszona do stosunku z Billem Cosbym w posiadłości Hugh Heffnera Playboy Mansion. Odszkodowanie miałoby być zadośćuczynieniem za "szkody na psychice i mentalne umęczenie" spowodowane przez gwałt, którego doświadczyła w młodym wieku, miała zaledwie 15 lat.
Z kolei Cosby w swoim pozwie domaga się od Huth 33 tys. dolarów zadośćuczynienia za bezpodstawne pomówienia.
Publiczne przyznanie się do bycia zgwałconą nie jest łatwą deklaracją. Jeśli więc komika postanowiło bezpodstawnie oczernić aż 17 kobiet, to musi on posiadać niemałą fortunę.