Lewica do boju o prezydenturę kraju powinna wystawić kobietę – przekonuje wiceszefowa SLD Joanna Senyszyn. Wśród potencjalnych kandydatek wymienia m.in. Krystynę Łybacką, Małgorzatę Szmajdzińską, Katarzynę Piekarską i prof. Monikę Płatek. Sama też jest gotowa wystartować.
W Sojuszu trwa gorąca dyskusja o tym, kto powinien być lewicowym rywalem Bronisława Komorowskiego w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Po odrzuceniu kandydatury Ryszarda Kalisza padają kolejne propozycje. Senyszyn, która kilka miesięcy temu przestała być europosłanką, uważa, że w wyborach powinna wystartować kobieta.
"Wszystkie partie wystawią mężczyzn, kobieta byłaby nową jakością w polityce. Dzięki Ewie Kopacz Platforma odniosła sukces, przy Donaldzie Tusku wynik PO w wyborach samorządowych byłby znacznie gorszy" – podkreśla w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Jak mówi, "wyraża gotowość do startu", ale widzi też inne potencjalne kandydatki. Jej zdaniem o prezydenturę mogłyby powalczyć europosłanka Krystyna Łybacka, posłanka Małgorzata Szmajdzińska oraz karnistka prof. Monika Płatek. Każda byłaby lepsza niż Kalisz.
"Kandydatura Ryszarda Kalisza jest zła, jest on w polityce od początku lat 90., nie jest żadnym otwarciem się na nowe środowiska lewicowe. Zadawał się z Palikotem, w stosunku do Sojuszu był nielojalny, próbował go rozbić" – ocenia Senyszyn.
Ostateczna decyzję w sprawie kandydata SLD podejmie na przełomie stycznia i lutego. Polacy wybiorą prezydenta w maju.