Aby odwołać się od decyzji najwyższego watykańskiego sądu, Trybunału Sygnatury Apostolskiej ks Lemański potrzebuje 12 tysięcy złotych. Nie ma jednak żadnych dochodów.
Ksiądz nie zdecydował się o przyjęciu od kurii zasiłku dla księży w trudnej sytuacji materialnej, bo wierzył, że wygra w Watykanie. Papieskie sądy jednak w każdej instancji odrzucały jego apelacje. Po utracie funkcji w parafii w Jasienicy, ksiądz stracił także pracę w Centrum Neurologii Dzieci i Młodzieży w Zagórzu. Na razie czeka na ponowne rozpatrzenie wniosku o pomoc finansową.
Brak odwołania się od decyzji watykańskich sądów spowodowało, że decyzja abp Hosera, który ukarał ks Wojciecha Lemańskiego suspensą, stała się prawomocna.
Ma całkowity zakaz pełnienia posługi kapłańskiej i rozmawiania z mediami. Kara została nałożona przede wszystkim ze względu na to, że ks. Lemański "podtrzymywał fałszywe teorie na temat nauczania Kościoła". Chodziło m.in. o poglądy ks. Lemańskiego na kwestie bioetyczne, w tym metodę in vitro.
W wywiadzie udzielonym kilka miesięcy temu „Gościowi Niedzielnemu” abp Henryk Hoser podkreślił, że „osobista narracja” ks. Lemańskiego niewiele ma wspólnego z faktami. – Odwołuje się od każdej mojej decyzji do Watykanu i choć formalnie ma do tego prawo, to jest to radykalne zaprzeczenie ducha posłuszeństwa, który w Kościele wszystkich obowiązuje, tym bardziej że jak dotąd Watykan potwierdza wszystkie moje decyzje – powiedział arcybiskup.