
Dwóch policjantów na służbie zastrzelił w sobotę na nowojorskim Brooklynie 28-letni Ismaaiyl Brinsley, który następnie odebrał sobie życie. Policja podkreśla, że zbrodnia nosiła cechy typowej egzekucji, a ofiary zostały zabite tylko dlatego, że nosiły mundury.
REKLAMA
Policjanci zostali zastrzeleni w chwili, kiedy przebywali w oznakowanym radiowozie. Policja wykluczyła zamach o charakterze terrorystycznym.
Sprawca sobotniego mordu popełnił samobójstwo strzelając sobie w głowę na jednej ze stacji metra. Wcześniej, jeszcze przed zastrzeleniem policjantów, Brinsley ranił swoją byłą dziewczynę w Baltimore. Następnie opublikował na łamach mediów społecznościowe wpisy krytykujące policję.
Agencja AP powołuje się na anonimowe źródła, z których wynika, że Brinsley miał grozić policjantom w internecie odwetem za śmierć 43-letniego Erica Garnera, czarnoskórego handlarza papierosów, który zmarł wskutek uduszenia w wyniku niefortunnej akcji policji 17 lipca br. na Staten Island. Zajście sfilmował i umieścił w internecie jeden ze świadków.
Garner osierocił sześcioro dzieci, a po jego śmierci na nowojorską policję spadła fala krytyki o stosowanie przemocy w stosunku do zatrzymanych, szczególnie afroamerykanów. Na ulicach miast w USA protestowano także po kontrowersyjnej decyzji sądu, który uniewinnił policjanta odpowiedzialnego za śmierć Garnera.
Źródła: CNN
