Serca Polaków podbiła w ostatnich dniach para bielików. Ich perypetie obserwować możemy non-stop na stronie internetowej Lasów Państwowych, które zorganizowały ptasi reality-show. Większą część czasu niewiele się tam dzieje – jeśli ptaki są akurat w gnieździe, widzimy głównie jak siedzą i rozglądają się. Skąd więc ten fenomen?
Ponad jedenaście tysięcy osób "lubi" na Facebooku fanpage Bieliki Online. Wpis wraz ze zdjęciem, który informował, że w gnieździe wykluły się pisklęta, osiągnął 796 "lajków", skomentowano go 105 razy, a 104 osoby go udostępniły. Wiele osób obserwujących ptaki robi zrzuty ekranu w ciekawych momentach, albo nagrywa filmy. Ostatnim hitem są pierwsze obrazy karmienia młodych. Społeczność "podglądaczy" zastanawia się teraz nad jednym: jest jeden, czy dwa młode?
Dlaczego te ptaki zostały wybrane do podglądania? To piękne, spore i dumne zwierzęta, które przecież były wzorem dla wizerunku herbu Polski. Nazywane popularnie orłami (chociaż należą do podrodziny myszołowów) mają także przydomek króla ptaków.
Ze strony internetowej i fanpage'a możemy dowiedzieć się więcej o tym gatunku – poznać jego zwyczaje i zachowania. Jednak oglądanie bielika na żywo dla osoby nieinteresującej się bardzo ptakami nie jest czymś fascynującym. Jak wygląda popularność podobnych transmisji, które od dawna działają w internecie?
Pasja, a nie po prostu patrzenie
Od kilku lat działają kamery Stowarzyszenia na Rzecz Dzikich Zwierząt "Sokół". Obecnie na ich stronie możemy znaleźć cztery gniazda – pustułek z Brześcia i sokołów na terenie KGHM w Głogowie, na kominie MPEC we Włocławku i na Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.
Rozmawialiśmy z "podglądaczami", których możemy spotkać na czacie pod transmisją. "Bieliki show" to nowość, która w ostatnich dniach miała darmową reklamę m.in. w TVN24. A jak jest z sokołami, które od lat mają swoje programy? Jeden z komentujących – dziuniek – odpowiedział nam, że zagląda tam – Głównie ścisła społeczność, wiemy to po logowaniach. Natomiast jest bardzo wiele odwiedzin gości też, do kilkuset jednorazowo, cały świat, ale kto to nie wiemy.
Stream360 napisał nam, że w ostatnim miesiącu było milion uruchomień strumienia transmisji, a sezon dopiero się zaczyna. Widać więc, że oprócz stałych gości, jest też wielu przelotnych.
Oglądacze zapewniali nas, że poświęcają na sokoły każdą chwilę. Zastanawiało nas, jak można godzinami obserwować transmisję, podczas której, tylko momentami coś się dzieje – To nie o transmisję tylko chodzi. O zamiłowanie do przyrody, ptaków i sokołów.
To coś więcej niż tylko śledzenie filmiku. Społeczność nie jest tylko oglądaczami, ale uczestniczy w realnych działaniach np. technicznych, i są po prostu grupą towarzyską. Spotykają się m.in. na obserwacje ptaków pod Pałacem Kultury i Nauki, gdzie przez lunetę możemy podziwiać te dumne stworzenia (to otwarta grupa, zapraszali nas na spotkanie). Ważny jest także wymiar edukacyjny. Draki zwrócił nam uwagę, że uczy to społeczeństwo o zagrożonych gatunkach. Propagowanie ochrony sokołów to nie wszystko, fachowcy obserwujący te ptaki, wyjaśniają ich zachowania.
Jak będzie z bielikami? Czy pozostanie przy nich duża grupa fanów, czy raczej po jakimś czasie będą je obserwować głównie pasjonaci?
Gdzie jeszcze podglądać zwierzęta?
Oczywiście najwięcej transmisji internetowych obserwuje właśnie ptaki, ze względu na ich tryb życia. Łatwo ustawić kamerę koło gniazda, gdzie spędzają sporą część swojego dnia. Najpopularniejsze są bociany, które gniazdują wśród siedlisk ludzkich i nie trzeba wiele środków, by zacząć je podglądać. Możemy je m.in. zobaczyć tu, albo tutaj. Poza granicami naszego kraju ludzie transmituje obrazy także innych gatunków. Możemy przykładowo obserwować jaskółczaka modrego, jerzyka, czy bielika amerykańskiego.
Ptaki to nie jedyne zwierzęta obserwowane przez oko kamery. Chociażby warszawskie ZOO oferuje nam możliwość podglądania żyraf, szympansów i goryli.