Jak pisze "Wprost", Janina Paradowska spędziła na przyjęciu urodzinowym Sławomira Nowaka "dobre dwie godziny"
Jak pisze "Wprost", Janina Paradowska spędziła na przyjęciu urodzinowym Sławomira Nowaka "dobre dwie godziny" Fot. Maciej Świerczyński / AG

Dziennikarka “Polityki” Janina Paradowska i redaktor naczelny “Polski The Times” Paweł Siennicki znaleźli się wśród uczestników “politycznej stypy” byłego polityka PO. Teraz dostaje im się od kolegów po fachu.

REKLAMA
O imprezie z okazji 40. urodzin Sławomira Nowaka pisze "Wprost". Z relacji tygodnika wynika, że na przyjęcie zorganizowane w prezydenckim hotelu "Belwedere" zaproszeni zostali politycy, m.in. Roman Giertych, Michał Kamiński oraz koledzy Nowaka z Platformy Obywatelskiej. Zaskoczeniem okazała się obecność dwojga dziennikarzy.
"Dobre dwie godziny na imprezie zabawiła Janina Paradowska z 'Polityki'. Zachowanie gości wobec publicystki, która twardo broniła Nowaka, gdy ten znalazł się w kłopotach, nie należało do szarmanckich. Nikt jej nie żegnał przy drzwiach, nie odprowadził, mimo późnej pory. Wychodziła samotnie z czerwoną torebką i pod czerwonym parasolem, podążając za dwoma politykami PO, którzy nie zwracali na nią uwagi" – opisuje "Wprost".
Z kolei Siennicki miał podarować jubilatowi "obraz w jasnych ramach".
Postawa dziennikarzy spotkała się z krytyką komentatorów. Przeważają głosy, że nie wypada, by dziennikarz brał udział w imprezie polityka – w dodatku tego, którego karierę polityczną zakończyła tzw. afera zegarkowa.
"Paradowska, osobiście żegnająca odchodzącego w niesławie polityka partii rządzącej, to taki trochę symbol" – napisała na Twitterze "Kataryna".
logo
logo
logo
Fot. Twitter
Są też tacy, którzy bronią gości Nowaka. "No dobrze, ale tak szczerze, jakby Wasz kumpel zrobił coś głupiego, nawet przestępczego, to byście bojkotowali jego urodziny?" – zapytał Konrad Piasecki z RMF FM.
logo
Fot. Twitter