Blackberry zaprezentował deweloperom nową odsłonę swojego systemu operacyjnego - Blackberry 10. Firma przeżywała w ostatnim okresie dosyć duże turbulencje. Teraz jednak ma okazję odbudować swoją renomę. Nowy system chce konkurować z dominującymi na rynku rywalami - iPhone'm od Apple oraz Androidem Google'a. Pierwsza prezentacja pokazuje, że ma na to szanse.
Reaserch in Motion to firma, która przez lata przeszła bardzo długą drogę - od start-up'a, który jako pierwszy połączył funkcję skrzynki mailowej i telefonu komórkowego, przez popularnego i modnego producenta telefonów po firmę, która, podobnie jak Nokia, chyli się ku upadkowi.
Blackberry wyróżniało zawsze dwa elementy. Po pierwsze doskonała jakość budowy - najwyższej jakości materiały i najlepsza na rynku klawiatura. Po drugie system odbierania poczty elektronicznej push-email. Całość prezentowała na tyle wysoki poziom bezpieczeństwa, niezawodności i anonimowości, że telefony te zostały uznane przez większość instytucji politycznych oraz wojskowych na świecie za jedyne dopuszczone do oficjalnego użytku. Smartphone'y tej firmy to również pierwsze na rynku urządzenia, które można było zdalnie zablokować w wypadku kradzieży.
Sytuację RIM pogorszyło niedawno konkurencja z iPhone'm i telefonami z Androidem. Innowacje wprowadzone wraz z tymi dwiema platformami umknęły uwadze zarządu BlackBerry. Do tego doszły problemy sprzętowe (słabe procesory) oraz stosunkowo wysoka cena. Firmie nie pomógł również stosunek władz niektórych państw, domagających się udostępnienia im algorytmu szyfrującego wiadomości wysyłane z tego urządzenia.
Reaserch in Motion z tych tarapatów może się jednak wykaraskać. W Orlando, w Stanach Zjednoczonych, na BlackBerry World, firma zaprezentowała swój nowy system operacyjny - BlackBerry 10. To, co mogliśmy zobaczyć w trakcie prezentacji, nie tylko nie ustępuje wspomnianym wcześniej rywalom, ale prezentuje nową jakość i innowacyjne rozwiązania, niedostępne dotychczas w żadnym innym urządzeniu tego typu.
Działanie BlackBerry 10 oparte będzie w całości na gestach. Pozwolić one mają na szybkie przeskakiwanie między aplikacjami, dokumentami, powiadomieniami bez nadmiernej ilości kliknięć. Na scenie w trakcie pierwszych pokazów wszystko wyglądało bardzo płynnie i sprawnie.
Firma zbudowała swoją pozycję przede wszystkim zawsze dostarczając najwyższej jakości sposób wprowadzania tekstu - czy to za pomocą sławnej już klawiatury SureType, czy piezoelektrycznego dotykowego ekranu. Tym razem ma być podobnie. Klawiatura nie będzie się różniła w tym przypadku znacznie od tej z iOS czy z Androida. RIM zapewnia jednak, że stworzył innowacyjny algorytm, który w trakcie korzystania z urządzenia uczy się, w jaki sposób użytkownik pisze. Po pewnym czasie, pisząc, nad poszczególnymi klawiszami wyświetlać się będą krótkie wyrazy - te, które z największym prawdopodobieństwem pojawią się jako kolejne. Zamiast "wklepywać" wszystkie litery, wystarczy, że przeciągniemy nad jednym z klawiszy.
Kamera w tym przypadku jest również nietuzinkowa. Zdjęcie zrobimy tak jak w każdym innym telefonie lub aparacie. Później jednak możemy dokonać korekcji poszczególnych elementów zdjęcia. Jeśli któraś z min nam się nie podoba, albo ktoś akurat ma na zdjęciu przymrużone, możemy ten fragment obrazu… przesunąć w czasie. Wybrać moment kilka dziesiątych sekund przed zrobieniem zdjęcia lub po. Więcej zobaczyć można na filmie poniżej:
Urządzenie z nowym systemem zobaczymy na rynku w drugiej połowie tego roku.