
Złożony przez Solidarną Polskę projekt uchwały wzywającej Ministerstwo Cyfryzacji do aktywnej walki z pornografią nie będzie rozpatrywany przez Sejm. Posłowie się cieszą, bo zapisy przygotowane przez Beatę Kempę i kolegów były nieprecyzyjne i budziły poważne wątpliwości ekspertów. Z drugiej strony chcieli uniknąć odrzucenia uchwały w głosowaniu, bo to drażliwy temat.
REKLAMA
Solidarna Polska intensywnie zabiega o wyrugowanie z polskiego internetu pornografii, powołując się na przykład Wielkiej Brytanii, która taką krucjatę prowadzi od kilku lat. W 2013 roku ziobryści złożyli projekt uchwały, w której wskazywali na szkodliwość pornografii, jej łatwą dostępność dla dzieci i konieczność intensywniejszej walki z łatwym dostępem do filmów dla dorosłych - przypomina tvn24.pl.
Ale posłowie mieli spory kłopot z tym projektem, bo był on niekonkretny i zawierał wiele kontrowersyjnych zapisów. Proponowano, by na prośbę klientów dostawcy internetu centralnie blokowali dostęp do stron www z treściami pornograficznymi. Wskazywano jednak, że to może być początek cenzury w internecie, a zebrane przy okazji dane mogły naruszać prawo do prywatności. Nie bardzo wiadomo też jak określić czym dokładnie jest pornografia.
Wskazywano, że w Wielkiej Brytanii ofiarami walki z pornografią padł “Hamlet” czy strony o edukacji seksualnej. Poza tym inicjatywa Solidarnej Polski tak naprawdę wzywała do czegoś, co już się dzieje, bo Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji pracuje nad rozwiązaniami pozwalającymi uchronić dzieci przed pornografią. Dlatego znaleziony przez urzędników Marszałka Sejmu błąd formalny pozwolił wielu posłom odetchnąć. Ale Beata Kempa z Solidarnej Polski zapowiada ponowne złożenie projektu uchwały.
Źródło: tvn24.pl.
