
Zrobić sukces na prowadzeniu bloga o kuchni wegańskiej tudzież jak sama autorka bloga mówi - roślinnej - w kraju, którego podstawą menu jest wieprzowina, to naprawdę wyczyn. Ale Marta Dymek nie ma dość. Właśnie zrobiła trzeci dodruk swojej pierwszej książki kulinarnej „Jadłonomia…”, bo pozostałe dwa - wyprzedały się na pniu, a ona sama jest numerem jeden na liście najbardziej wpływowych blogerów 2014 Jasona Hunta. Jak ona to robi? Sprawdzamy.
O tym, że kuchnia wegańska, wegetariańska i generalnie roślinna jest popularna na świecie, można się przekonać wyjeżdżając do najbardziej trendy miast europejskich. Czy w Londynie czy w Berlinie znajdziecie nie dość, że całe mnóstwo knajp z menu bezmięsnym, to jeszcze specjalne sklepy, stoiska, targowiska i miejsca, w którym fani owoców i warzyw się zaopatrują i wymieniają przepisami. U nas dzieje się od kilku lat podobnie.
…pokochali Martę Dymek i jej „Jadłonomię. Kuchnię roślinną. 100 przepisów nie tylko dla wegan”. Bo to rzeczywiście jest książką, którą może przeczytać, stosować w praktyce i polubić dosłownie każdy. Nawet największy fan kotletów czy sosu bolońskiego. „Jadłonomia..” była już dwa razy dodrukowana, ku zaskoczeniu samej jej autorki…
Wegańska kuchnia to zupełnie nie moja bajka, bo ze wszystkich warzyw najbardziej lubię szyneczkę. Jednak blogi kulinarne przeglądam raczej szukając uczty dla oczu niż dla podniebienia. I Jadłonomia jest miejscem, w którym moje oczy mogą się nacieszyć prostymi, pięknymi zdjęciami i bardzo przyjemnym dizajnem.
Kuchnia wegańska to dla mnie pochodna kuchni molekularnej, zabawa w udawanie. Burak udaje czekoladę, migdały robią za mleko, etc. Mimo to, chyba skuszę się na wypróbowanie kilku przepisów z bloga, albo książki, która doczekała się już trzeciego dodruku (jak na polski rynek wydawniczy to sukces na miarę "Pięćdziesięciu twarzy ziemniaka". Y, Greya, znaczy się.
No a historia autorki to marzenie każdego blogera: porzucić pracę w agencji reklamowej by utrzymywać się z gotowania i pisania? Idylla!
