Weronika Rosati na okładce "Vivy!"
Weronika Rosati na okładce "Vivy!" Fot. Okładka "Viva!"

Polska aktorka, której marzeniem jest zdobycie fabryki snów. Gdy to zrobi, pewnie będzie jedną z najjaśniejszych gwiazd Hollywood. Pierwszą, której polski naród będzie wyczekiwać częściej niż raz do roku. Zagrała zresztą w kilku amerykańskich produkcjach, więc możemy liczyć, że ten upór jej się opłaci. Weronika Rosati. Serce polskiego widza zdobyła rolą Dżemmy w kultowym już serialu “Pitbull”. Potem swój talent zaprezentowała w mocnym filmie “Obława”. Według mnie - diabelnie zdolna, do tego piękna. Nasza. Przepraszam za wyrażenie - jej talent to towar eksportowy.

REKLAMA
Weronice Rosati nie brakuje absolutnie niczego. A już na pewno nie można odmówić jej urody. Śmiało mogę powiedzieć, że natura wykonała dobrą, może nawet najlepszą robotę. Nic dodać, nic ująć - jak się to w Polsce mawia. Resztę wypracowała sobie sama, czyli warsztat i umiejętności aktorskie. Dlatego nie rozumiem, po co to, co naturalnie piękne, poprawiać. W kioskach znajdziemy bowiem nowy numer “Vivy!”, na okładce której znajduje się Weronika. - Odmieniona - brzmi tytuł wywiadu. Faktycznie, Rosati jakby inna, na pierwszy rzut oka przypomina bardziej amerykańską piosenkarkę Lane Del Rey niż siebie. Dostrzegają to media, ale także czytelnicy. A nie o takie skojarzenia z amerykańskim przemysłem rozrywkowym chyba Rosati chodziło. - Na żywo wygląda o wiele lepiej - brzmią komentarze internautów dotyczące “papierowej” Weroniki Rosati. - Nie podobna do nikogo - kwitują inni.
logo
Weronika Rosati na okładce "Vivy!" Fot. Okładka magazynu "Viva!"
No właśnie, czy dwutygodnik “poprawił” Weronikę? Może ją tylko lekko “wygładził”, w końcu takie święte prawo grafika. Pytanie tylko - po co? Czy to nie grzech wygładzać tak ładną buzię? Dlaczego ktoś uznał, że ten trend jest kierunkiem w polskiej prasie dobrym? Poprawiają, bo zmarszczki? A kto ich nie ma?! Że zmęczenie? A kto nie bywa w gorszej formie? Także Rosati. Już dawno przestaliśmy wierzyć w bajki, że gwiazdy są wiecznie piękne i młode. Dojrzeliśmy, ale prasa wciąż jak dziecko w sztucznej mgle. Obalmy zatem mity. Czy naprawdę zdjęcia wyretuszowanych, sztucznych do granic możliwości zdjęć aktorek są lepsze od tych “prawdziwych”? Czy nie lepsza jest twarz Weroniki Rosati bez retuszu, bez makijażu, ba - niech będzie nawet po ostrej imprezie, ale żeby, na Boga, choć trochę przypominała siebie?!
logo
Zdjęcia, które można znaleźć na profilu aktorki na Facebooku. Fot.Screen z Facebook Weroniki Rosati
Bo dziś jest tak, że natura przegrywa z plastikiem, do tego ktoś nam chce wmówić, że to przegrywanie można zaliczyć do zwycięstw. Ze to są standardy przecież. To może trzeba je zmienić, bo na razie to bardzo niskie i słabe? Albo od razu zamiast pięknej z natury buzi, dać sto procent plastiku?
logo
Kontener na odpady, w tym plastik Fot. PIOTR MOLECKI
Chcesz więcej stylu? Polub nas na facebooku!