"Jeżeli obywatel nie jest w stanie zrozumieć prawa, to znaczy, że jest źle napisane" – mówiła podczas spotkania z dziennikarzami Magdalena Ogórek, kandydatka SLD na prezydenta. Zadeklarowała, że jako głowa państwa będzie postulowała uproszczenie przepisów, stworzenie złożonej z obywateli obrony terytorialnej i "przeorientowanie dyplomacji".
Ogórek już kilka dni temu została przedstawiona jako kandydatka Sojuszu w wyborach prezydenckich, ale dopiero dziś odbyło się to oficjalnie. Wyszła do dziennikarzy jednak tylko po to, by odczytać swoje założenia programowe – znów nie pozwoliła zadać sobie pytań.
W wystąpieniu szczególny nacisk położyła na kwestię zmiany prawa. "Prawo musi być dla obywatela, a nie dla palestry. Musi być proste. Trzeba je napisać od nowa" – stwierdziła. Jak dodała, te paragrafy, które są "spójne i transparentne", należy skopiować. Posłużyć ma do tego komisja kodyfikacyjna, którą Ogórek chce powołać przy prezydencie.
Inne postulaty? Pojawił się temat polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Kandydatka SLD chce stworzyć "odpowiednik Gwardii Narodowej" – obronę terytorialną złożoną z obywateli, do której dołączą kluby strzelecki i myśliwskie.
W kwestii bezpieczeństwa jej zdaniem istotne też będzie "dofinansowanie wywiadu w kierunku bliskowschodnim" oraz krajowych służb, "w celu infiltracji i rozpoznawania wątpliwych ruchów na terenie naszego kraju".
Ogórek wypowiedziała się też na temat rozdziału Kościoła i państwa. "Zajmowałam się zawodowo historią Kościoła i wiem, jak jest ważny [rozdział]. W mojej Polsce sprawa wyznania i sumienia będzie sprawą osobistą każdego obywatela. Tak rozumiem wolność. Będę broniła wierzących, będę broniła niewierzących za każdym razem, kiedy państwo będzie ingerowało w ich przekonania" – zadeklarowała.
Pojawiła się też obietnica obniżenia podatków, tak, by nikomu nie opłacało się zatrudniać na czarno.
Prezentacja Ogórek nie spotkała się z pozytywnymi ocenami komentatorów. Przeciwnie, na Twitterze dominowały komentarze, że wypadła sztucznie, "recytowała" program i po raz kolejny zdezerterowała przed pytaniami dziennikarzy.