
Prezydencką kandydaturę Magdaleny Ogórek mało kto traktuje poważnie. Ale zamiast mówić "paprotce" czy "ładnej buzi" Millera warto choć na chwilę przyjrzeć się temu, co ma do zaproponowania. Z pomocą ekspertów przyjrzałem się jej postulatom. Większość to demagogia, ale niektóre zasługują co najmniej na dyskusję.
REKLAMA
"NAPISAĆ PRAWO OD NOWA"
To propozycja, do której Ogórek przykłada szczególną wagę. Podczas weekendowej konferencji prasowej kilkakrotnie powtarzała, że prawo powinno być "proste, jednoznaczne, takie, które będzie służyć obywatelowi". Mówiła, że jeśli obywatel nie jest w stanie zrozumieć prawa, to znaczy, że jest ono źle napisane. I trzeba to zrobić od nowa.
Jak? Kandydatka SLD chce powołania komisji kodyfikacyjnej, która będzie pracowała przy prezydencie. To ona napisze regulacje na nowo. Ogórek nie sprecyzowała jednak, czy chodzi na przykład o prawo cywilne, czy też o wszystkie gałęzie prawa.
Pierwsza wątpliwość dotyczy tego, jak prezydent kraju mogłaby powołać taką komisję. Sebastian Wierzbicki, partyjny kolega Ogórek, napisał na Twitterze, że będzie miała przecież inicjatywę ustawodawczą. Ale to nie załatwia sprawy, bo jest jeszcze Sejm – bardzo prawdopodobne, że w większości niechętny pisaniu prawa od nowa. Więc w praktyce postulat ten jest bardzo trudny, a może nawet niemożliwy do zrealizowania.
Potwierdza to konstytucjonalista prof. Marek Chmaj. – Gdyby napisanie prawa jasnego i zrozumiałego dla wszystkich było wykonalne, dawno by to zrobiono. Po pierwsze, już teraz mamy system prawa, w którym jest bardzo dużo ustaw. Po drugie, organami władzy ustawodawczej są Sejm i Senat, więc komisja będzie miała szanse na zaistnienie tylko przy ich woli – mówi naTemat.
Poza tym już teraz działa kilka komisji kodyfikacyjnych. – One działają przy ministrach, ministrowie przekładają projekty rządowi, a potem jest odpowiednia większość w Sejmie. I to jest właściwy sposób procedowania. Nie wiem, po co miałaby powstać jeszcze jedna komisja – dodaje mój rozmówca.
OBNIŻKA CIT Z 19 do 15 PROC.
Tutaj dał już o sobie znać populizm, który jest dominującym elementem całego programu Ogórek. Pomijając fakt, że nie jest to raczej postulat lewicowy, powinien on paść z ust kandydata na premiera, a nie prezydenta. I chyba nikt rozsądny nie uzna za argument twierdzenia: "ale przecież prezydent ma inicjatywę ustawodawczą".
To samo dotyczy innych gospodarczych propozycji. – Musimy znieść wszelkie możliwe zakazy prowadzenia działalności gospodarczej, musimy obniżyć podatki tak, by nikomu nie opłacało się zatrudniać na czarno – mówiła kandydatka. Jakie zakazy? Jak to zrobić? Jak mają się do tego kompetencje prezydenta i parlamentarne realia? Na te pytania nie odpowiedziała.
Właściwie wszystko, co mówiła, było tak mgliste i absurdalne, jak stwierdzenie:"będzie podatek 15 proc. i to tylko od dużego obrotu". Ciężko w tym temacie dyskutować, trzeba czekać na szczegóły.
"Niekaranie za drobne wykroczenia gospodarcze"
Ogórek przedstawiła zaskakujący postulat – "poręczeń/ubezpieczeń błędów popełnionych przez młodych ludzi do 25. roku życia", czyli niekarania za wykroczenia mogące powstać w wyniku niejasnych i niespójnych przepisów. Na Facebooku wyjaśniła, że młodzi ludzie, którzy mieliby zapłacić grzywnę, mogliby zamiast tego wpłacać miesięcznie 5 zł na fundusz, z którego pokrywane byłyby kary.
Wyśmiano tę sugestię, bo - jak stwierdził lewicowy publicysta Piotr Szumlewicz - "znosi odpowiedzialność przestępców gospodarczych". Tyle że przecież nie o przestępstwa tu chodzi.
– To propozycja godna rozważenia. Ja bym tylko nie wprowadzał kryterium wieku, a np. od pierwszego rozpoczęcia działalności gospodarczej. Jeśli jest się niedoświadczonym przedsiębiorcą, takie błędy się zdarzają. Wtedy rzeczywiście można byłoby odstąpić od grzywny – komentuje dla naTemat dr Wojciech Warski, ekonomista z Business Centre Club.
– Oczywiście nie mówimy o przestępstwach. Odstąpienie od karania w ich przypadku to byłby szatański pomysł – dodaje.
Propozycji nie krytykuje też Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha. – Trzeba wyeliminować powszechne dziś karanie za dowolny błąd. Jeszcze do niedawna w Polsce błąd ortograficzny w fakturze VAT był przestępstwem karno-skarbowym. Tyle że skoro pani Ogórek w innej części swojego wystąpienia zasugerowała napisanie prawa na nowo, to trzeba zmienić cały system, a nie wprowadzać jednostkowe rozwiązania – stwierdza.
"ZORGANIZOWAĆ ODPOWIEDNIK GWARDII NARODOWEJ"
Ogórek przekonuje, że w obliczu zagrożenia z zewnątrz i budowy szpicy NATO Polska powinna "natychmiast zorganizować odpowiednik gwardii narodowej, to znaczy obronę terytorialną złożoną z obywateli". Jej zdaniem "można to szybko zrealizować, szkoląc i dołączając do obrony kluby strzeleckie i myśliwskie".
Tutaj pojawia się wątpliwość, czy kandydatka w ogóle wie, o czym mówi. – To jest dość egzotyczny pomysł, bo pojęcie gwardii narodowej ma swoją treść i zazwyczaj odnosi się do doświadczenia amerykańskiego, gdzie gwardia to rodzaj sił zbrojnych - ogromna formacja, dobrze wyposażona i wyszkolona, pełniąca obowiązki obrony terytorium. Ani najlepiej wyszkoleni myśliwi, ani najlepiej wyekwipowane jednostki strzeleckie, nie mają żadnego związku z tym, co kryje się pod pojęciem "gwardia narodowa" – mówi naTemat były minister obrony Bogdan Klich.
No chyba że pod tą kolejną niejednoznacznością kryje się coś innego. Można tylko zgadywać. – Może miała na myśli jakąś mutację gwardii narodowej, która z oryginalną gwardią nie ma wiele wspólnego – zastanawia się Klich.
Trudno jednak nie ulec wrażeniu, że taki brak precyzji maskuje po prostu niekompetencję Ogórek.
BRONIĆ WIERZĄCYCH I NIEWIERZĄCYCH
Najlepsze podsumowanie programu kandydatki. – W mojej Polsce sprawa wiary, wyznania i sumienia będzie sprawą osobistą każdego obywatela, bo tak rozumiem wolność. Będę broniła wierzących i niewierzących za każdym razem, gdy państwo będzie ingerowało w ich przekonania – zadeklarowała.
Konia z rzędem temu, kto zinterpretuje, co to właściwie oznacza. Czy np. zakaz aborcji to już "ingerencja w przekonania"? Albo konwencja przemocowa? Tego się nie dowiedzieliśmy. Były okrągłe słówka, w dodatku wyrecytowane niczym na szkolnej akademii. I tak właściwie przy każdym postulacie.
Mniej populizmu, więcej uważnej lektury konstytucji i kompetencji prezydenta. Po pierwszej prezentacji programowej tego wypada życzyć kandydatce Ogórek.
