Homoseksualizm w piłce nożnej od lat pozostaje tematem tabu. Zdaniem trenera piłkarskiej reprezentacji Włoch Cesare Prandelliego, zawodnicy o odmiennych skłonnościach seksualnych nie muszą się dłużej ukrywać. Wręcz przeciwnie, powinni zrobić "coming-out". Czy piłkarze powinni dzielić się z opinią publicznością swoimi preferencjami?
Ludzie o orientacji homoseksualnej wykonują wszystkie zawody, zatem niewątpliwie geje są również wśród piłkarzy. Jednak rzadko który nieskrępowanie mówi o swoim zainteresowaniu mężczyznami.
- W świecie piłkarskim i ogólnie sportowym homoseksualizm jest nadal tematem tabu. A każdy powinien żyć w zgodzie ze sobą, swoimi pragnieniami i uczuciami - twierdzi Cesare Prandelli, włoski selekcjoner kadry narodowej. Prandelli napisał niedawno wstęp do książki "Zakochany czempion" ("Il campione innamorato") autorstwa Alessandro Cecchi Paone i Flavio Pagano.
Dzieło to porusza temat homoseksualizmu w różnych dyscyplinach sportu. Od boksu, przez pływanie, tenis po futbol. - Mam nadzieję, że wkrótce niektórzy zawodnicy dokonają coming-outu - mówi trener.
Włoch przekonuje też, że dyskryminacja ze względu na orientację seksualną, obecna jego zdaniem w środowisku piłkarskim, jest tożsama z rasizmem. - Homofobia to rasizm. Musimy bardziej zatroszczyć się o wszystkie aspekty życia jednostek, które żyją swoim życiem, włączając w to również sportowców - podkreśla selekcjoner.
Słowa Prandelliego nie pozostały bez echa w środowisku piłkarskim.
Nie zgadza się z nimi Antonio Di Natale, rodak Prandelliego. - Pod względem sportowym bardzo cenię tego trenera, ale nie zgadzam się z nim. Naruszanie tabu homoseksualizmu w świecie futbolu to rzecz bardzo trudna, powiedziałbym, że prawie niemożliwa. Geje powinni pozostać w ukryciu - twierdzi napastnik Udinese.
Zwraca on także uwagę na to, iż nie nikt nie jest w stanie przewidzieć reakcji ze strony kibiców na coming-out danego zawodnika. - Zadaję sobie pytanie: jak oni by na to zareagowali? W naszym świecie są pewne punkty widzenia. To bardzo złożona kwestia - zaznacza Di Natale w wywiadzie dla dziennika "La Repubblica".
Podobnego zdania co Di Natale jest przewodniczący Włoskiego Związku Piłkarzy Damiano Tommasi. Doradził on piłkarzom-gejom, by opinii publicznej oszczędzili swoich coming-outów. - Nie sądzę, by była jakakolwiek potrzeba ujawniania swojej seksualnej tożsamości, żeby żyć i pracować w cywilizowanym środowisku - mówi.
Z poglądami Prandelliego zgadza się z kolei argentyński napastnik Diego Milito. Trener ma rację. Osobiście nie jestem w stanie domyśleć się, czy któryś z moich kolegów żyje z takim sekretem. Ale jeśli tak jest, to zachowanie milczenia byłoby błędem - twierdzi gwiazdor Interu Mediolan.
- Jestem pewny, że kibice, koledzy z drużyny i sponsorzy podziwialiby takich piłkarzy za ujawnianie tak delikatnych spraw - dodaje Milito.
W podobnych tonach wypowiadał się niedawno Prezes Niemieckiego Związku Piłki Nożnej Theo Zwanziger. Nawołuje on piłkarzy, którzy ukrywają swoją orientację, by mówili o niej otwarcie. - Myślę, że kibiców zebranych na stadionie nie interesuje, kto jakiego ma partnera czy partnerkę, a ważna jest wyłącznie gra - twierdzi Zwanziger.
Na te słowa szybko zareagował kapitan reprezentacji Niemiec, Philipp Lahm. - Piłkarz ma być jak gladiator z antycznych czasów. Musi stawić czoła zebranym kibicom na stadionie. Myślę, że społeczeństwo nie dojrzało jeszcze do akceptacji homoseksualizmu - podkreśla obrońca.
Nikt nie ma wątpliwości, iż futbol to typowo męska rozrywka. Związana z wielkimi pieniędzmi i pięknymi kobietami. Dlatego gejom z tego środowiska nie jest łatwo się ujawnić. Jednym z nielicznych, którzy odważyli się na ten krok jest amerykański zawodnik David Testo. Jego słynne słowa: "Jestem gejem. To nie mój wybór. Taki po prostu się urodziłem" swego czasu obiegły cały piłkarski świat.
Czy słowa selekcjonera włoskiej kadry mogą zachęcić homoseksualnych piłkarzy do "wychodzenia z ukrycia"?
- Podejrzewam, że w Polsce żaden piłkarz nie zdecydowałby się na coming-out. Zbyt duże są obawy dotyczące reakcji kibiców. Takiemu zawodnikowi mogłyby grozić spore nieprzyjemność. Piłka to typowo męski sport. Dlatego zawodnicy o innej orientacji seksualnej są w trudnej sytuacji - twierdzi Andrzej Juskowiak.
- W naszym kraju temat homoseksualizmu generalnie niezbyt chętnie jest podejmowany wśród piłkarzy. Mało jest również podejrzeń wobec zawodników. O tym się nie mówi - zaznacza były reprezentant kraju.
Podobnego zdania jest Jerzy Engel. - Nie słyszałem o przypadkach piłkarzy, którzy w naszym kraju decydowali się na takie deklaracje - twierdzi były selekcjoner reprezentacji Polski. - Nigdy nie miałem też do czynienia zawodnikami, którzy mieli by takie skłonności. Być może Prandelli spotkał takich zawodników i stąd jego apel. Każda z takich osób sama musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chce się z tym obnosić - podkreśla trener.
Trudno przewidzieć, czy słowa Cesare Prandelliego rzeczywiście zachęcą homoseksualnych piłkarzy do publicznych deklaracji.
- W różnych grupach co jakiś czas pojawiają się oczekiwania, by osoby o orientacji homoseksualnej ujawniły swoją tożsamość. Jednak takie nawoływania wśród potencjalnych adresatów mogą zawsze budzić wątpliwości. Podobnie może być w przypadku słów włoskiego trenera. Być może są to jego szczere, autentyczne poglądy. Ale z drugiej strony może po prostu chciał wiedzieć, którzy, spośród piłkarzy, to geje i jego pobudki nie był tak szlachetne - zauważa Aleksandra Jodko, seksuolog
Liczne przykłady ujawnień wśród gwiazd show-biznesu czy polityków pokazują, iż powoli kolejne środowiska otwierają się na temat "homoseksualizmu". Być może czeka to także piłkarzy.
- Homoseksualiści mają różne spojrzenie na swoją orientację. Jedni żyją w przekonaniu, iż odmienność będzie determinowała całe ich życie. Inni z czasem zauważają, że nie tylko preferencje seksualne decydują o życiu, relacjach międzyludzkich. Istotna jest także m.in. ludzka życzliwość, sposób bycia.