
W sięgnięciu po władzę ma Dudzie ponoć pomóc wspieranie protestów społecznych. We wtorek szef „Solidarności” podkreślał, że nadal obowiązuje ogólnopolskie pogotowie strajkowe a rzecznik „S”, Marek Lewandowski stwierdził: – Wśród kolejarzy trwają referenda strajkowe. Przyłączyli się pocztowcy i energetycy. Jeśli któraś z tych grup podejmie decyzję o strajku, na pewno ją wesprzemy.
REKLAMA
Związkowcy OPZZ chcą rozmawiać z gabinetem Kopacz o kwestiach zgłoszonych jeszcze w 2013 roku, w tym o umowach śmieciowych i wieku emerytalnym. Oczekują przy tym, że negocjacje rozpoczną się jeszcze w styczniu. – My jesteśmy apolityczni, walczymy o prawa pracowników – podkreślił Piotr Duda, lider „Solidarności”.
W kancelarii premiera nieoficjalnie mówi się, że Duda kuje żelazo póki gorące i otwarcie deklaruje wsparcie dla strajkujących środowisk, bo liczy, że atakowanie władzy zaowocuje większym poparciem dla opozycji. Jeśli dojdzie do strajku generalnego, który sparaliżuje kraj, Duda w zamian za wsparcie udzielone strajkującym będzie chciał wytargować od PiS więcej miejsc dla swoich działaczy na listach wyborczych do Sejmu w jesiennych wyborach parlamentarnych.
Tyle, że Prawo i Sprawiedliwość co do zamiarów Dudy też ponoć nie jest przekonany. Członkowie partii obawiają się, że „Solidarność” wystawi własne listy do Sejmu. A to osłabiłoby mocno pisowski elektorat. Tymczasem, jak informuje „Gazeta Wyborcza”, działacze "Solidarności" od lat startują właśnie z list PiS. Rzadko jednak dostają pierwsze miejsca, bo Kaczyński nie chce, by w klubie istniała silna frakcja związkowa.
Tyle, że Prawo i Sprawiedliwość co do zamiarów Dudy też ponoć nie jest przekonany. Członkowie partii obawiają się, że „Solidarność” wystawi własne listy do Sejmu. A to osłabiłoby mocno pisowski elektorat. Tymczasem, jak informuje „Gazeta Wyborcza”, działacze "Solidarności" od lat startują właśnie z list PiS. Rzadko jednak dostają pierwsze miejsca, bo Kaczyński nie chce, by w klubie istniała silna frakcja związkowa.
Wśród bliskich współpracowników Ewy Kopacz mówi się także, że Piotr Duda po prostu chciałby objąć całą schedę po Jarosławie Kaczyńskim. Jeśli bowiem PiS przegra wybory, to władze partii mogą zacząć szukać jej nowego lidera.
Jak dotąd brak oficjalnego potwierdzenia tych doniesień. Rzecznik „Solidarności” zapewnia, że Piotr Duda nie ma planów politycznych i nie będzie startował do Sejmu.
Źródło: wyborcza.pl
