
Publikacja dotycząca zarobków Pawła Kukiza zirytowała muzyka i polityka, a ujście swoim emocjom dał na Facebooku i nazwał dziennikarzy "ścierwojadami". Kukiz widocznie nie zdawał sobie sprawy, że objęcie funkcji publicznej będzie się wiązało z takimi artykułami. Czy walka z mediami może mu pomóc w karierze politycznej?
Czy osoba, która przeniosła się ze świata popkultury do polityki może być zdziwiona, że media interesują się jej stanem posiadania? Nie Kukiz pierwszy i nie ostatni. Ostatnio Katarzyna Bujakiewicz, która została wybrana radną i zrezygnowała z pełnienia funkcji właśnie dlatego, że nie mogła ujawnić swoich zarobków. Jej kontrakty są tajne, a sama aktorka najprawdopodobniej zdawała sobie sprawę, że kiedy media dostaną możliwość zajrzenia do jej portfela, chętnie skorzystają.
Od dawna atakuję system i zauważyłem prawidłowość, że im bardziej zaciekłe są moje ataki, tym mocniejszy jest odzew ze strony aparatczyków systemu. Dziennikarze albo rzetelnie moje wypowiedzi analizują albo nie zabierają głosu. W całej tej nagonce chodzi tylko o zdyskredytowanie mojej osoby jako tej niosącej idee obywatelskie. W tym rzetelnego dziennikarstwa. Ja walczę o państwo obywatelskie, kraj przyjazny obywatelom i w tej misji jestem w stanie stanąć ponad podziałami światopoglądowymi. Jednak media nie są tym zainteresowane, wybija się sensacja. A ludzie bardzo często czytają tylko tytuły.
Bardzo niesprawiedliwe jest przedstawianie człowieka jako oszołoma, a Kukiz nim nie jest. Do polityki poszedł z konkretną misją i szczerą wolą zmian. W tym momencie walczy m.in. o jednomandatowe okręgi wyborcze.
Jednak trudno nie odnieść wrażenia, że Kukiz daje dziennikarzom amunicję, swoim barwnym językiem, czy kwiecistymi wpisami na Facebooku. Czy nie obawia się, że taka strategia medialna może sprawić, że wyborcy nie będą na niego patrzyli poważnie?
Strategia na buntownika sprawdza się, gdy kraj jest w głębokim kryzysie. Przykładem może być Grecja. W Polsce mamy jednak "ciepłą wodę w kranie", a i buntowników u nas nie brakuje. Wystarczy spojrzeć chociażby na Korwina -Mikkego czy Ruch Narodowy.
