Problemy Pyszne.pl i Pizza Portal
Problemy Pyszne.pl i Pizza Portal Fot. Screen z Facebooka

W minioną sobotę tysiące Polaków walczyło o zniżkę na jedzenie z dowozem. Pyszne.pl oraz Pizza Portal zorganizowały akcję, w której łącznie około 28 tysięcy osób miało otrzymać kod zniżkowy na zamówienie jedzenia. Wszystko byłoby super, gdyby nie to, że strony internetowe serwisów nie wytrzymały, a restauracje nie nadążały z zamówieniami. I zaczął się ostry hejt.

REKLAMA
Pyszne.pl oraz Pizza Portal to strony internetowe za pośrednictwem, których można złożyć zamówienie na jedzenie z dowozem. 31 stycznia obie firmy zrobiły promocję, w której oferowały kod zniżkowy na kwotę 25 złotych. W Pyszne.pl było ich 10 tys., w Pizza Portal aż 18,5 tys..
Promocje ruszyły po 15 na obu portalach i tylko szczęśliwcy mogli złożyć bez problemów swoje zamówienie. Głodny Polak to zły Polak, więc w komentarzach pod postami informującymi o rozpoczęciu akcji pojawiło się mnóstwo wpisów o tym, że są problemy z kodami, że ludzie zapłacili za swoje zamówienie, a restauracja nie ma na ten temat żadnej informacji.
Z realizacją zamówień nie wyrabiały również restauracje. Na mikroblogu portalu Wykop.pl można przeczytać wpis jednego z właścicieli restauracji sushi, gdzie spłynęło od pyszne.pl aż 300 zamówień.
Do mojej restauracji sushi przyszło wczoraj gdzieś z 300 zamówień od Pyszne.pl w ciągu 3 godzin... czyli mniej niż minuta na przygotowanie jednego zestawu hahahaha brawo pyszne za najgłupsza promocje roku – czytamy. – Pyszne nie dało nam znać o swoim świetlanym pomyśle, ręce opadają, żadna suszarnia we Wrocławiu nie byłaby w stanie zrealizować takiej lawiny... – komentuje.
Pyszne.pl oraz Pizza Portal we wpisach na Facebooku obiecują, że wyjaśnią i zrekompensują wszystkie sytuacje związane z trudnościami z zamówieniami.
logo
Fot. Wykop.pl
Na problemy Pyszne.pl ciekawie zareagował Pizza Portal, który w zamian za pokazanie im swojego narzekającego wpisu na Facebooku u konkurencji z datą 31 stycznia, oferuje "refundację" na kolejne zamówienie u siebie w kwocie 25 zł.
Według Moniki Czaplickiej, specjalizującej się w kryzysach w social mediach, sytuacja jest bardziej złożona.
Monika Czaplicka

Pierwszym błędem był fakt, że nie przetestowano serwerów - obie strony miały duże problemy z dostępem do usługi. Drugim problemem były kwestie z knajpami - zamówienia nie spływały, było za dużo zamówień, nie czuli się przygotowani. To co denerwowało to kwestia butności marek - przygotowały promocję, nie zadziałała i zamiast pokajać się zaczęły się prześcigać.

Więcej skruchy na pewno by pomogło, tak samo jak odpowiednie rozegranie w czasie - zdenerwowani klienci nie są skłonni cieszyć się z powetowania. Bo oczywiście należy zastosować zasadę 5P: przeprosić, powetować, przygotować się, poprawić i przeciwdziałać.

Pizza Portal uważa, że dla nich promocja była jak najbardziej udana. – Być może dla naszej konkurencji promocja ta była nieudana, dla nas jednak zakończyła się ogromnym sukcesem i jesteśmy z niej bardzo zadowoleni – mówi Patrycja Mazurczak z Pizza Portal. – Udało nam się zrealizować 97% zamówień i zdecydowana większość naszych klientów pozytywnie wypowiedziała się o naszym kontrataku – dodaje.
Patrycja Mazurczak przyznaje również, że przy tego typu akcjach nie można uniknąć komentarzy niezadowolonych klientów, jednak zaznacza, że było ich zdecydowanie mniej niż użytkowników, którzy pochwalili ich działania
5 lutego Pyszne.pl zakończyło proces rekompensowania pomyłek klientom. – Osoby, których zamówienie zostało anulowane lub niedostarczone otrzymały od nas kupon o wartości 25 zł – mówi Arkadiusz Krupicz, dyrektor zarządzający i współzałożyciel Pyszne.pl.
– Chcielibyśmy jeszcze raz serdecznie przeprosić wszystkie osoby oraz restauratorów za pośrednictwem Natemat.pl, które spotkały trudności podczas akcji. Dużo się nauczyliśmy. Podczas kolejnych akcji planowanych w najbliższym czasie na pewno to wykorzystamy! – dodaje.
Warto wspomnieć także o tym, że Polak potrafi, więc część osób świetnie poradziła sobie z wykorzystaniem więcej niż jednego kuponu i tym sposobem otrzymała po kilka zamówień. Ci najsprytniejsi nie zapłacili za jedzenie ani złotówki i chwalili się kolejnymi zdjęciami potraw na portalach społecznościowych.