Youtubers React w polskim wydaniu
Youtubers React w polskim wydaniu Fot. Screen z YouTube

Od jakiegoś czasu na polskiej scenie YouTube można zaobserwować nowy trend – youtuberzy nagrywają filmy z komentarzami do materiałów kolegów "po fachu". Cieszy się to ogromną popularnością. Dlaczego?

REKLAMA
Format "Kids React" został stworzony przez braci Fine’ów z kanału The Fine Bros, na którym możemy zobaczyć np. reakcje dzieci na psa pająka Wardęgi. Później postanowili go trochę zmodyfikować i tym sposobem powstało "Youtubers React". Skoro format spodobał się w USA to prędzej czy później musieliśmy dostać jego polską wersję. W oryginale jest to dosyć zabawne, ale “Youtubers React” w polskim wydaniu wydaje się być kolejną promocją kanałów na tym serwisie. Co więcej, bije od niego sztucznością, ponieważ jego uczestnicy zapewne kolejny raz oglądają film, który już kiedyś widzieli.
Pierwszy filmik wrzucony 30 stycznia przez Mandzio dziś ma już ponad 200 tysięcy wyświetleń, “HIYOUTUBERS” opublikowane 6 lutego na zupełnie nowy kanał, w ciągu parunastu godzin obejrzało ponad 40 tysięcy osób i ma ponad 7 tysięcy łapek w górę. Wszystko więc wygląda na to, że ten format przyjął się także na naszym rodzimym rynku.
Dla Martina Stankiewicza kontent na YouTube i sukces niektórych filmów jest największą zagadką współczesnego świata. – Młodzi widzowie uwielbiają podziwiać swoich internetowych idoli dosłownie w każdej sytuacji – mówi. – A jeżeli do tego dodać jeszcze inne śmieszne filmiki i zrobić z tego combo? Tak o to powstał format gdzie youtuberzy, reagują na virale czy też inne internetowe dzieła – z punktu widzenia socjologicznego - produkt idealny – komentuje.
– Ja nie mówię że polskie wersje są złe, ja po prostu uważam, że to dosłownie „debilna” formuła – przyznaje. – Jednak jak widać idealna dla młodych internautów. Może chociaż żeby dodać walor edukacyjny, niech youtuberzy oceniają „Polimaty” Radka Kotarskiego? – pyta.
Pierwszego próby wprowadzenia "Youtubers React" do Polski rozpoczęły się w zeszłym roku na kanale DGshowtv. DG przygotował filmy z reakcjami na inne nagrania m.in. z Cyber Marianem, Maximeczką, Red Lipstick Monster i Maćkiem Dąbrowskim. Youtuberzy komentowali chociażby występ Karoliny Czarneckiej podczas 35 przeglądu piosenki aktorskiej.
"Ludzie kochają oglądać reakcje innych"
– Fenomen jest prosty, ludzie kochają oglądać reakcje innych, dlatego właśnie oglądają nas – youtuberów, a w głównej mierze graczy – mówi Mandzio. – Gracze zdobywają popularność za pomocą nagrywania i komentowania gier, jednak to nie ona jest źródłem ich sukcesu, a jedynie tłem. Większość z nas zaczęła od jednej gry, która łapała popularność na YouTube i po prostu nagrywając ją dawaliśmy zainteresowanym osobom znak, że istnieje taka osoba jak my – dodaje.
Mandzio znany głównie z tworzenia "letsplay'i" planuje iść za ciosem i w najbliższym czasie opublikować kolejne dwa odcinki “Youtubers Reacts”. Umawia się z youtuberami i chce zainwestować w lepszy sprzęt do nagrywania. Do pierwszych trzech odcinków miał jedynie budżet wynoszący tysiąc złotych i wszystko wydał na kamerę. Nie chce jednak zdradzić swoich kolejnych gość.
–Jak słusznie zauważył Randall – współtwórca mojego kanału – Jeżeli dalej będziemy podążać tego typu drogą to będą powstawać filmiki typu: youtuberzy oceniają filmiki youtuberów, którzy oceniają youtuberów reagujących na filmiki innych youtuberów – mówi Martin Stankiewicz. – I wtedy "Incepcja" Nolana, będzie mogła się schować. Cytując klasyka od choroby filipińskiej: Ludwiku Dorn i Sabo, nie idźcie tą drogą! – dodaje.
Łukasz Samoń vel. Mandzio broni formatu, ponieważ według niego najważniejszym punktem programu są zadawane pytania youtuberom. – Mają oni wiele lat doświadczenia w prowadzeniu kanałów i mogą rzeczowo wypowiedzieć się na temat danego nagrania – coś pochwalić lub coś innego całkowicie zbesztać – mówi. – Często z tego powodu też będą padać pytania o wykonanie filmu lub dlaczego osiągnął popularność – dodaje.
No cóż, choć "Youtubers React" nie jest najwyższych lotów to mimo wszystko ma sporą widownię. Nie pozostaje nam nic innego jak zaakceptować ten fakt i po prostu omijać go szerokim łukiem.