Na imprezę, która odbędzie się 20 lutego, wysłał kandydującą na prezydenta Ogórek zarząd SLD. Zdaniem jego przedstawicieli, wzbudzi ona na tym szczycie nie mniejsze zainteresowanie niż Leszek Miller.
Na takie szczyty jadą najczęściej partyjni liderzy. Magdalena Ogórek co prawda nie jest liderem ani nawet członkiem SLD, ale sojusz zdecydował się wysłać ją do Madrytu jako kandydatkę lewicy na prezydenta.
– Językowo jest zaawansowana, a na takim spotkaniu nie podejmuje się decyzji, tylko dyskutuje –przekonuje prof. Tadeusz Iwiński, ekspert SLD do spraw polityki zagranicznej.
Kilka dni przed szczytem, 14 lutego, odbędzie się oczekiwana od dawna konwencja wyborcza Ogórek. Oczekiwana, bo kampania kandydatki SLD ograniczyła się na razie do dwóch krótkich wystąpień i kilku wpisów na Facebooku. Przed sobotnią konwencja uruchomiono stronę internetową, choć wygląda ona na razie skromnie i mało profesjonalnie. Ale pojawiło się na niej hasło wyborcze: “Polska od nowa”.
Na razie Magdalena Ogórek chce dokładnie dowiedzieć się w jakich sferach ta odnowa jest potrzebna. Na swoim koncie Facebooku pyta jakie problemy i pytania mają internauci. “Jest Pani piękną kobietą. Czy nie obawia się Pani, ze polska polityka zniszczy Pani cerę?” – pisze jeden z komentatorów. “Pójdziemy na kawę? Ja stawiam:)” – deklaruje inny.
To bolesne zderzenie z rzeczywistością internetu najlepiej pokazuje, że mało kto traktuje kandydatkę SLD poważnie, a miesięczne milczenie tylko ten stan pogłębia.
Sam Leszek Miller natomiast nie wyklucza, że jeśli Ogórek w wyborach prezydenckich nie osiągnie więcej niż 5-6 procent poparcia, poda się do dymisji.