Socjolog dr Jarosław Flis udowadnia, że zwycięstwo Bronisława Komorowskiego wcale nie jest pewne.
Socjolog dr Jarosław Flis udowadnia, że zwycięstwo Bronisława Komorowskiego wcale nie jest pewne. Fot. Michał Łepecki / Agencja Gazeta

Droga Bronisława Komorowskiego do reelekcji wcale nie jest łatwa, prosta i przyjemna, jak pierwotnie zakładano. Prezydent wpada w coraz większe tarapaty – zarówno wizerunkowe, jak i sondażowe, i najwyższa pora, aby zaczął nadrabiać straty. – Wybory to nie dożynki – zauważa dr Jarosław Flis.

REKLAMA
Możliwe zwycięstwo Dudy
Druga tura wyborów prezydenckich z dnia na dzień staje się coraz bardziej prawdopodobna, a w niej – niewykluczone są również niespodzianki. Dr Jarosław Flis przekonuje, że wybory nie będą „spacerkiem” i publikuje obliczenia, z których wynika, że zwycięstwo Bronisława Komorowskiego nie jest przesądzone.
Socjolog analizuje wyniki wyborów z 2010 roku – samorządowe i prezydenckie, a także ostatnie – listopadowe głosowanie do sejmików. Dzieli kluczowy w II turze elektorat SLD i PSL na część liberalną oraz solidarną i pokazuje, że z matematycznego punktu widzenia – zwycięstwo Andrzeja Dudy jest możliwe.
logo
Źródło: jaroslawflis.salon24.pl/
Środowisko Komorowskiego nie wczytuje się w tego typu sondaże. Błąd, bowiem – jak twierdzi dr Flis – wyliczenie pokazuje, że urzędujący prezydent ma „całkiem pod górkę”. Socjolog dodaje też, że układ sił politycznych i kompetencje prezydenta skazały go na trwanie w mentalnej Spale przez ostatnie pięć lat. Najwyższa pora jednak, aby się obudzić i realnie stanąć do politycznej walki. – Wybory to jednak nie dożynki i nie da się wszystkiego tak wyreżyserować, by prezydentowi było miło – mówi dr Flis.
dr Jarosław Flis

Przewaga inkumbenta, rozpoznawalność i sympatia to niewątpliwe atuty, które pozostają w rękach Bronisława Komorowskiego. Mogą one przesądzić wynik wyborów, jeśli będzie miał jakiś pomysł jak nimi zagrać. Czytaj więcej

Konieczna aktywna kampania
Do tej pory kampania Komorowskiego nie należała do zbyt aktywnych. Prezydent skupiał się na marginalizowaniu „debaty o debacie” i lekceważył nieco swoich konkurentów, co nie wpływało pozytywnie na jego wizerunek. Dopiero w sobotę rozpoczął wyraźne wyborcze działania, spotkał się z mieszkańcami i nadał swojej kampanii tempa, choć przy okazji zaliczył swoje pierwsze kampanijne wpadki.
Dr Jarosław Flis przekonuje w swojej publikacji, że Komorowski, mimo wielu atutów i dużej rozpoznawalności, nie może w kampanii jedynie „być”. Powinien uczestniczyć w niej aktywnie, podobnie jak pozostali kandydaci.
Źródło: Salon24.pl