Droga Bronisława Komorowskiego do reelekcji wcale nie jest łatwa, prosta i przyjemna, jak pierwotnie zakładano. Prezydent wpada w coraz większe tarapaty – zarówno wizerunkowe, jak i sondażowe, i najwyższa pora, aby zaczął nadrabiać straty. – Wybory to nie dożynki – zauważa dr Jarosław Flis.
Możliwe zwycięstwo Dudy
Druga tura wyborów prezydenckich z dnia na dzień staje się coraz bardziej prawdopodobna, a w niej – niewykluczone są również niespodzianki. Dr Jarosław Flis przekonuje, że wybory nie będą „spacerkiem” i publikuje obliczenia, z których wynika, że zwycięstwo Bronisława Komorowskiego nie jest przesądzone.
Socjolog analizuje wyniki wyborów z 2010 roku – samorządowe i prezydenckie, a także ostatnie – listopadowe głosowanie do sejmików. Dzieli kluczowy w II turze elektorat SLD i PSL na część liberalną oraz solidarną i pokazuje, że z matematycznego punktu widzenia – zwycięstwo Andrzeja Dudy jest możliwe.
Środowisko Komorowskiego nie wczytuje się w tego typu sondaże. Błąd, bowiem – jak twierdzi dr Flis – wyliczenie pokazuje, że urzędujący prezydent ma „całkiem pod górkę”. Socjolog dodaje też, że układ sił politycznych i kompetencje prezydenta skazały go na trwanie w mentalnej Spale przez ostatnie pięć lat. Najwyższa pora jednak, aby się obudzić i realnie stanąć do politycznej walki. – Wybory to jednak nie dożynki i nie da się wszystkiego tak wyreżyserować, by prezydentowi było miło – mówi dr Flis.
Konieczna aktywna kampania
Do tej pory kampania Komorowskiego nie należała do zbyt aktywnych. Prezydent skupiał się na marginalizowaniu „debaty o debacie” i lekceważył nieco swoich konkurentów, co nie wpływało pozytywnie na jego wizerunek. Dopiero w sobotę rozpoczął wyraźne wyborcze działania, spotkał się z mieszkańcami i nadał swojej kampanii tempa, choć przy okazji zaliczył swoje pierwsze kampanijne wpadki.
Dr Jarosław Flis przekonuje w swojej publikacji, że Komorowski, mimo wielu atutów i dużej rozpoznawalności, nie może w kampanii jedynie „być”. Powinien uczestniczyć w niej aktywnie, podobnie jak pozostali kandydaci.
Przewaga inkumbenta, rozpoznawalność i sympatia to niewątpliwe atuty, które pozostają w rękach Bronisława Komorowskiego. Mogą one przesądzić wynik wyborów, jeśli będzie miał jakiś pomysł jak nimi zagrać. Czytaj więcej