
Jej można wszystko, bowiem zrobiła dla polskiego kina wiele. Agata Kulesza nie tylko zagrała fenomenalnie w “Idzie”, ale także wzorowo reprezentowała Polskę w Los Angeles, gdzie z niedzieli na poniedziałek rozdano Oscary. W tym jeden dla nas. Powinniśmy być z niej dumni. Podobnie z Agaty Trzebuchowskiej i Pawła Pawlikowskiego. Zamiast tego wylewamy na ekipę “Idy” wiadro nie pomyj, a fekaliów, bo bardziej nas interesuje, co Kulesza robiła w toalecie.
REKLAMA
Kiecka od Macieja Zienia, hollywoodzki uśmiech i nieskończona ilość udzielonych wywiadów. Tak wyglądała oscarowa rzeczywistość Agaty Kuleszy. Do tego niesamowite zmęczenie, bowiem Kulesza, jak i cała ekipa “Idy” nie spała od dwóch dni. Zmiana czasu, emocje, w końcu - wielka radość. Fuzja odczuć tak wielka, że dziw brał, gdy aktorka już po wylądowaniu w Warszawie wciąż miała siły, by opowiadać o wygranej. Dla mnie - ta kobieta stanęła na wysokości zadania, jakie powierzyła jej polska kinematografia. Tatry tego, co można z siebie dać w takiej sytuacji. Mogła przecież odpuścić, ale to przecież nie w stylu Agaty Kuleszy. Zawsze jest aktorką na dwieście procent normy. Na planie i poza nim. Ona jest po prostu godna wielkich wyróżnień.
Zamiast jednak punktować Kuleszę za wzorowe zachowanie się podczas rozdania Oscarów, wylewa się na nią wiadro fekaliów. Tylko dlatego, że aktorka przyznała się mediom, oczywiście tym polskim, że przegapiła moment odbierania Oscara przez Pawła Pawlikowskiego, bowiem wyszła w tym czasie.... do toalety. Jej wizytą w pomieszczeniu sanitarnych zainteresował się sam Jan Kaczmarek i dobrego zdania o Kuleszy nie ma.
Według polskiego kompozytora i i zdobywcy Oscara takie zachowanie nie godne jest wielkiej gali, a opowiadanie o tym, jako śmiesznej anegdotce jest wręcz nonszalanckie i żałosne. Panie Janie, naprawdę? Czy wyjście do toalety z trwającej około 3 godzin gali to zbyt wiele? Bo Agata Kulesza przy pudrowania nosa, poszła także zapalić papierosa, może z nerwów, i napić się lampki wina? A czy Agata Kulesza zrobiła coś, czego inne światowe aktorki w tym czasie nie robiły? Gdzie podziali się wszyscy ci, po których zostały tylko puste siedzenia? Podpowiem Panu - tam, gdzie była Agata Kulesza i Agata Trzebuchowska. W kuluarach. W takim razie, całe Hollywood jest nonszalanckie, bo opuściło nabożeństwo oscarowe. Nie wspomnę, ilu w czasie gali robiło sobie selfie albo grało w węża. Czy to żałosne zatem, że Polka wyszła się “przewietrzyć”? Nie, to jest bardzo ludzkie, czego o krytyce Kuleszy już powiedzieć nie można.
Dostajemy historycznego Oscara i zamiast celebrować to wydarzenie, to z pomocą takich osób, jak Pan czy Krzysztof Ibisz, wałkujemy temat toalety. No czy Pan nie czuje, że to nieładnie pachnie? Mam poczucie niesprawiedliwości, bowiem umniejszamy Agacie Kuleszy i jej całe zaangażowanie, jej talent i lata w zawodzie sprowadziliśmy do toalety. Przykre. I jakże bardzo polskie.
Warto także zaznaczyć, że organizatorzy gali w ostatniej chwili zmienili scenariusz uroczystości, a “nasza” kategoria została przesunięta na niemal sam początek gali. Tym zaskoczony był każdy, kto śledził relację z wręczania Oscarów. Zaskoczeni byli także ci będący na miejscu, w Los Angeles. Również Agata Kulesza, która w efekcie dowiedziała się o swoim życiowym sukcesie będąc na papierosie. I zdecydowanie był to przypadek.
Agato, jesteś wielka. Pal na zdrowie, krytykę spuść w toalecie.
