Wanda Nowicka - mistrzyni słownych wpadek

Poranna audycja w radiu TOKFM, której gościem była Wanda Nowicka, zaczęła się bezproblemowo. Pytanie o hymn polskich kibiców podczas Euro zapoczątkowało dyskusję o bojkocie turnieju. Nic nie zwiastowało nieszczęścia pani Nowickiej. Zapytana, czy popiera ten pomysł, dłuższą chwilę zbierała się do odpowiedzi. - Nie jestem za bojkotem w formie, którą proponuje Lech Kaczyński - powiedziała na antenie. Poprawiła się dopiero po sugestii prowadzącej audycję.

Twitterowe wpadki po śmierci noblistki

Wisłocka czy Wisława?

Pomylenie bliźniaków to nie jedyna gafa, popełniona przez posłankę. Wielu wciąż pamięta o "wpadce z Wisłocką". Po śmierci polskiej poetki Wisławy Szymborskiej, Wanda Nowicka uległa modnemu w ostatnich czasach sposobowi na wyrażanie żalu i kondolencji - pisaniu o tym na portalu społecznościowym i dorzucaniu wirtualnej świeczki. "Coraz mniej wielkich ludzi - najpierw Havel, teraz Wisłocka" - napisała na swoim Twitterze.

Słowna pomyłka szybko obiegła całą Polskę, internauci oraz niektórzy dziennikarze nie zostawili na niej suchej nitki. Prym wśród nich wiódł dziennikarz sportowy Michał Pol, który skomentował zajście w formie rymowanki. "Kto pomyli tu z Poetką twórcę seksu poradnika, tego niech poszczują fretką pod pomnikiem Kopernika" - napisał. Jakby tego było mało, dorzucił później "Lepszy zaciek na suficie, niż na leszcza wyjść na twicie".

Nowicka szybko zareagowała. Postarała się, by komentarz nadrabiał pomyłkę i zamieściła dwa twitty: "Skomentuję pomyłkę w językach Errare humanum est i nobody's perfect. Szymborską zapewne ubawiłaby moja pomyłka. Swoją drogą, wielki żal…" Widocznie nie usatysfakcjonowało to posłanki, bo dodała po chwili wpis "Faktycznie posłanka z Warszawy zrobiła Wisłocką z Wisławy. Żal za poetką mój szczery wręcz poprzestawiał litery. Posłanka przyrzeka poprawę"

Polakom Nowicka naraziła się jeszcze inną wpadką. Poczynania kpt. Tadeusza Wrony dały mu status chwilowego bohatera narodowego. Na początku listopada jako pierwszy pilot w historii Okęcia wylądował bez wysuniętego podwozia. Uratował 231 pasażerów. Posłanka uznała za stosowne skomentować całe zajście, na pewno miała dobre intencje. Ale jak wszyscy wiemy, dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. "Niech żyje kapitan Sowa!!! Dla osób często podróżujących to wielka ulga, że mamy takich wspaniałych pilotów. Ja zawsze jak mogę. latam LOTem". Zajście wywołało lawinę żartów i komentarzy. "Całe szczęście, że jej się nie pomyliło z Kapitanem Żbikiem" napisał jeden z internautów.

Czy jest komentarz, który lepiej odda komizm całej tej sytuacji niż twit Konrada Piaseckiego?