
Król polskiego internetu Sylwester Wardęga po raz kolejny ukarany. Tym razem, jak informuje na swoim facebookowym profilu, został skazany na miesiąc pozbawienia wolności. Powód? Bieganie bez majtek po warszawskim centrum handlowym. Tymczasem skazany przekonuje, że miał na sobie bieliznę.
REKLAMA
Wardęga miał rzekomo biegać po Złotych Tarasach w Warszawie bez majtek, gdy wcielił się w rolę staruszka, bohatera filmu "Grandpa Prank". Widać na nim jak przebrany youtuber siedzi na pojemniku na śmieci udając, że załatwia potrzebę fizjologiczną, a także ucieka przed ochroną ze spuszczonymi spodniami.
– Ok, rozumiem, nie wolno biegać bez majtek w miejscu publicznym... ale, przecież miałem na sobie spodenki. Mój kolega w postprodukcji zablurował moje okolice bikini...i chyba dobrze mu to wyszło bo sąd dał się nabrać i bez dowodów skazał mnie za bieganie bez majtek... nie o taką Polskę walczyliśmy – komentuje na Facebooku Wardęga.
Narzeka na polski wymiar sprawiedliwości z przekąsem dodając, że "polskie sądy wkrótce skażą Tyriona Lannistera za zabicie ojca kuszą w wychodku". Youtuber nie zamierza jednak składać broni: zapowiada odwołanie od wyroku, liczy na uczciwy proces oraz... planuje kolejne filmy.
Komik był już wielokrotnie karany za swą prześmiewczą działalność. Sąd nakładał wcześniej na niego grzywny, m.in. za popularny w polskim internecie film „Police Trainer”, w którym SA Wardęga nabijał się z kondycji policjantów. Karę pieniężną nałożono na niego także za to, za to, vloger zarabia na swoim kanale YouTube, choć nie założył działalności gospodarczej.
Źródło: Facebook