Ula Chincz na YouTube
Ula Chincz na YouTube Fot. archiwum własne

Dziennikarka telewizyjna Ula Chincz postanowiła spróbować swoich sił na YouTube. I choć na razie nie jest jeszcze zbyt popularna, wartą poznać. Jej kanał Ula Pedantula to swojego rodzaju youtube'owa wersja "Perfekcyjnej Pani Domu", gdzie zdradza wyjątkowo przydatne rozwiązania. Choć sama zainteresowana nie lubi takich porównań.

REKLAMA
Ula Pedantula to kanał dla wszystkich, którzy chcą sobie ułatwić i uprzyjemnić codzienne obowiązki. Jego autorka chce na nim pokazać, że domowe zajęcia mogą być przyjemne, jeśli ma się na nie skuteczny sposób. Stara się udowodnić, że samo zajmowanie się domem może być fajne.
Dziennikarka zdecydowała się prowadzić swój kanał na YouTube zupełnie niezależnie od jej innych pomysłów na zawodowe życie. Tu jest swoim własnym szefem, pomysłodawcą, wykonawcą, scenografem i firmą cateringową. I z każdej z tych ról czerpie dużo radości. Poza tym może pracować w domu, co zresztą uwielbia szczególnie latem.
Dziennikarka stanowczo zaprzecza jakoby miała być perfekcyjną panią domu na YouTube. – Do perfekcji mi daleko, nie mam takich ambicji, żeby w moim domu można było jeść z podłogi – mówi. Jej dom ponoć nie przeszedłby testu białej rękawiczki. Uli zależy zdecydowanie bardziej na ciepłych i przyjaznych czterech kątach, które nie wymagają godzin spędzonych na sprzątaniu i szorowaniu.
Jak twierdzi Pedantula, w domu wcale nie jest pedantyczna. Paradoksalnie, jej mąż twierdzi nawet , że jest wręcz bałaganiarą: – Fakt, mam kłopot z odkładaniem swoich rzeczy czasami na miejsce – mówi. – Lubię jak rzeczy do sprzątania trochę się uzbiera, bo wtedy lepiej widać efekty – dodaje.
Scenariusze zwykle pisze sama, ale pomoc jest jej niezbędna w dniu zdjęć, by nagrać jak najwięcej jednego dnia i przy okazji nie obrócić domu w ruinę. Uli pomagają wtedy jej agentka Ewa, współpracowniczka Mariola i Łukasz Król, który jest operatorem, dźwiękowcem i fotografem w jednej osobie.
Nowe odcinki publikowane są co drugi czwartek. Obecnie ta częstotliwość ze względu na zaangażowanie Uli w produkcję “Małych Gigantów” trochę się zmniejszyła, ale youtuberka obiecuje, że ma mnóstwo tematów, które tylko czekają na realizację.
Właściwie po każdym filmie docierają do niej bardzo miłe maile. Okazuje się, że jej proste sposoby pomagają ludziom uporać się z czymś, z czym często walczyli od dawna. Ale dużą popularnością cieszą się także odcinki z kreatywnymi pomysłami, takie jak walentynowy czy zeszłoroczne pisanki. Ula przygotowała już w tym roku nowy odcinek z pisankami i ma nadzieję, że spodoba się równie mocno.
Ula Chincz to kolejna osoba związana z telewizją, która dostrzegła plusy YouTube i dobrze się na nim odnalazła. Na podobny krok zdecydowali się już m.in. Tomasz Kammel i Pan Yapa.