
Młody Brytyjczyk samotnie decydując się na dziecko postanowił wykorzystać do jego poczęcia metodę in vitro i surogatkę. Tą – zgodnie z prawem – została jego własna matka. Poczęte dziecko urodziło się zatem jako brat własnego ojca.
REKLAMA
O mężczyźnie, którego nazwiska brytyjskie media nie ujawniają, wiadomo tylko, że ma ok. 25 lat i nie jest na stałe związany z żadną kobietą. Stąd chcąc mieć dziecko, skorzystał z pomocy surogatki. Początkowo miała nią zostać daleka krewna Brytyjczyka, wycofała się jednak z powodów zdrowotnych. Z pomocą mężczyźnie przyszła wtedy jego własna matka.
Gdy sprawa wyszła na jaw, pojawiła się konieczność uregulowania kwestii prawnie. Z racji tego, że chłopczyk, który przyszedł na świat był bratem mężczyzny ten – by uzyskać pełnię praw rodzicielskich – musiał postarać się o adopcję malucha. Wiadomo już, że Sąd Najwyższy w Londynie pozytywnie dla 25-latka rozstrzygnął sprawę. To precedens w sądownictwie. Sprawa jest pierwszym takim przypadkiem na Wyspach. Sędzia odczytując werdykt zaznaczył, że choć wszystko przebiegło zgodnie z prawem, przestrzegł jednak rodaków przed zbyt pochopnym wykorzystywaniem metody in vitro.
W Polsce również głośno było niedawno na temat dramatycznych skutków metody in vitro. Tyle, że tutaj mowa była o pomyłce do jakiej ze strony lekarzy doszło przy zabiegu.
Po poddaniu się sztucznemu zapłodnieniu pewna 30-latka, która korzystała z usług laboratorium w Policach, urodziła dziecko. Dziewczynka miała liczne wady genetyczne, dlatego poddano ją badaniom DNA. Te wykazały, że kobieta, która powiła dziecko, nie jest jego biologiczną matką – podczas zabiegu najprawdopodobniej pomylono komórki jajowe.
Joanna Woźnicka, rzecznik prasowa szczecińskiego szpitala, potwierdziła te informacje. O sprawie powiadomiono wcześniej prokuraturę, która odmówiła zajęcia się nią, uznając, że w tym przypadku nie doszło do zagrożenia zdrowia lub życia.
Źródło: breitbart.com
