
- My jesteśmy laboratorium, w którym będziemy testować wszystkie systemy, stworzone dla innej piramidy demograficznej. W ciągu najbliższych 10-15 lat staniemy się najstarszym społeczeństwem w całej Europie - mówi prof. Maciej Duszczyk, wicedyrektor Instytutu Polityki Społecznej UW. I wie co mówi. Niewielu jest w Polsce ekspertów, którzy tak dobrze znają tematykę migracji i jej skutków. W rozmowie z naTemat.pl prof. Duszczyk przedstawia portret Polaka - emigranta i mówi, co czeka nas w najbliższej dekadzie oraz kto zostanie na polskim rynku pracy, skoro rodacy wciąż wyjeżdżają?
Są i tacy, którzy żyją na huśtawce. Czyli: jeszcze nie określili miejsca, w którym znajdują się ich podstawowe interesy życiowe. Gdyby ktoś mi kazał ich policzyć, obstawiałbym pół na pół. 50 proc. emigrantów to właśnie Ci, którzy już zdecydowali i raczej nie biorą pod uwagę powrotu do Polski. Drugie 50 proc. jeszcze nie określiło na stałe miejsca swojego pobytu. Oni są wciąż na huśtawce.
To prosty rachunek: w pierwszej fali emigracji, która miała miejsce w latach 2004-2006, wyjechało ok. 600 tys. Polaków. Przez następne osiem lat wyemigrowało kolejne 600 tys. osób. Czyli dzisiaj musielibyśmy powiedzieć, że w najbliższym okresie, powiedzmy między 2015 a 2017 rokiem, wyjedzie około miliona Polaków – i wtedy moglibyśmy mówić o drugiej fali. Ale chyba nikt nie zakłada takiej skali emigracji w najbliższym czasie.
Weźmy pod uwagę, że cały system jest oparty na solidarności międzypokoleniowej. On ma on sens tylko i wyłącznie wtedy, kiedy jest zachowana odpowiednia proporcja między grupami wiekowymi. Jeśli spróbujemy zastosować ten sam system dla innej struktury – w której jest więcej ludzi starszych niż młodych – to on nie zadziała. I większość ekspertów jest zgodna: nie zadziała! Jesteśmy w laboratorium, my będziemy to testować na sobie.
Wyjechali Ci, którzy w jakimś stopniu sobie nie poradzili albo oferty pracy w Polsce nie zaspokajały ich ambicji. Albo mieli zatrudnienie, ale poniżej ich aspiracji. Kolejna kategoria to osoby, dla których emigracja była absolutnie pierwszym i jedynym wyborem.
Jeśli pyta Pani o jaskółki zmiany – one są. Jednak z całą pewnością nie możemy powiedzieć, że mamy do czynienia z falą powrotów, które będą zmieniać obraz gospodarczy Polski. Nie. Idąc dalej, to jedna jaskółka o niczym nie przesądza. Ani nawet tysiąc.
Przez 25 lat zbudowaliśmy już pewną konkurencyjność Polski... Pytanie czy można było zrobić więcej jest zasadne, ale na nie nie odpowiemy. I teraz możemy ją bardzo szybko stracić, ze względu na procesy demograficzne. A wtedy nie będziemy już dyskutować, o ile gospodarka wzrośnie. Będziemy tylko starać się powstrzymywać regres.
wicedyrektor Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego. Doktor habilitowany nauk humanistycznych i wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego, Profesor Uniwersytetów w Jenie oraz Halle-Wittenberg (Aleksander-Brückner-Zentrum für Polenstudien). Kieruje Zespołem Polityk Migracyjnych w Ośrodku Badań nad Migracjami. Autor wielu publikacji w tematyce europejskiej polityki społecznej, migracji i rynku pracy. Współpracownik Komisji Europejskiej, Programu Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju oraz Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji. W latach 1999-2003 doradca w zespole, który negocjował warunki członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Do 2011 członek zespołu doradców strategicznych premiera. Ekspert założonego przez Jana Kulczyka Central & Eastern Europe Development Institute.