Jacek Wilk z KNP mówił w Sejmie do wyłączonych kamer.
Jacek Wilk z KNP mówił w Sejmie do wyłączonych kamer. Fot. Zrzut ekranu z twitter.com/AgaRucinska

Kongres Nowej Prawicy nieuchronnie zmierza do dna drogą Unii Polityki Realnej po odejściu Janusza Korwin-Mikkego. Kandydat partii na prezydenta Jacek Wilk zwołał w Sejmie konferencję prasową. Ale zainteresowanie dziennikarzy było proporcjonalne do szans KNP na sukces w wyborach - zerowe.

REKLAMA
Rozłam w Kongresie Nowej Prawicy i odejście z partii Janusza Korwin-Mikkego było wyrokiem śmierci na tę partię. I ten scenariusz się spełnia. Ugrupowaniu udało się zarejestrować komitet wyborczy, ale to niewielkie osiągnięcie, bo wystarczy na to jedynie tysiąc podpisów.
Jednak przyciągania zainteresowania mediów nie idzie już tak dobrze. Kandydat partii Jacek Wilk próbuje zainteresować je swoją kampanią, ale zupełnie mu się nie udaje. We wtorek zorganizował w Sejmie konferencję prasową. Chciał mówić o tym, dlaczego “Polska jest skazana na sukces”.
I mówił. Ale nikt go nie słuchał. Z wpisu na Twitterze Agnieszki Rucińskiej z Polskiego Radia wynika, że Jacek Wilk mówił do wyłączonych kamer. To musiało być dla niego niezręczne doświadczenie, ale już wkrótce jego męki się skończą. Trudno bowiem oczekiwać, że partia zbierze 100 tys. podpisów.