18 kwietnia nawet 30 tys. związkowców wyjdzie na ulice Warszawy, aby protestować przeciwko rządowi, który nie zrealizował dotychczasowych postulatów Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Właśnie podjęto w tej sprawie stosowną uchwałę.
To będzie paraliż
Kwietniowa manifestacja może być sporym wyzwaniem dla warszawiaków, którzy od miesiąca i tak cierpią stojąc w korkach po wyłączeniu z ruchu drogowego Mostu Łazienkowskiego, który uległ częściowemu zniszczeniu po lutowym pożarze.
W demonstracji mają wziąć udział przedstawicieli różnych profesji, skupionych w Porozumieniu. – Liczymy na duży udział przedstawicieli wszystkich branż, przede wszystkim nauczycieli, pocztowców i górników – mówi sekretarz prasowy OPZZ Ryszard Grąbkowski.
Związki kontratakują
Związkowcy mają ponad miesiąc na załatwienie wszystkich potrzebnych zgód od warszawskiego ratusza. Nie wiadomo jeszcze, którędy przejdą tłumy związkowców, choć kolejna blokada stolicy wydaje się nieunikniona.
To nie pierwsza "inwazja" związkowców na Warszawę. W ostatnim czasie najczęściej protestują rolnicy, domagający się odszkodowań za szkody spowodowane przez dziki oraz rekompensat za straty powstałe na skutek rosyjskiego embarga. W lutym protestowali przed Sejmem i Kancelarią Premiera, przed którym rozbili “zielone miasteczko”.