
Kiedy w 1995 roku po raz ostatni celowała w najwyższy państwowy urząd, poniosła bolesną porażkę - marne dwa procent w wyborach prezydenckich. Po tym upadku jednak wstała, otrzepała się, wyciągnęła wnioski, i po 17 latach wraca do gry o najwyższe laury. Ta "twarda baba" - bo tak o Hannie Gronkiewicz-Waltz mówi jej przyjaciółka - wkrótce może zostać nowym premierem.
"Te wybory pokazały światu, że to osoba twarda, doskonale wykształcona i sprawdzająca się w funkcjach publicznych. Ludzie po prostu zobaczyli, że to twarda baba"
Hannę Gronkiewicz-Waltz do przejścia do Platformy Obywatelskiej namówił Jan Rokita. To on wraz z żoną pojechał do Londynu, by przekonać Gronkiewicz-Waltz do startu w wyborach samorządowych.
Druga premier w spódnicy?
"Ona łączy w sobie pewien rodzaj konserwatyzmu i liberalizmu, który jest środkiem Platformy"


