"Drodzy koledzy z PO, czas zastanowić się, czy nasi członkowie wiedzą co to są swobody obywatelskie i stosowanie prawa" - napisał na Facebooku Jarosław Pucek, poznański działacz PO i członek kibicowskiego stowarzyszenia "Wiara Lecha". - Jako szef regionu skierowałbym taką sprawę z urzędu do sądu koleżeńskiego - powiedział Andrzej Halicki, szef Platformy na Mazowszu.
Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski zakazał kibicom Lecha Poznań wstępu na stadion Legii Warszawa przy ul. Łazienkowskiej podczas meczu, jaki drużyny rozegrają ze sobą w sobotę. Ci, w proteście, uznali, że kibicować w stolicy i tak będą. Tyle, że przed stadionem. Zgłosili do stołecznego ratusza zgromadzenie publiczne i szykowali się na wyjazd. Choć kibice wynajęli specjalny pociąg, który miał przewieźć 1,5 tys. z nich do stolicy, władze Warszawy odmówiły zgody na ich demonstrację. Zdaniem urzędników spotkanie nie było "wspólnym wyrażaniem poglądów", więc mieli prawo go zabronić. O sprawie pisał w naTemat Jakub Radomski.
Decyzja wzbudziła wiele kontrowersji, nawet wśród działaczy PO. Jeden z nich, Jarosław Pucek, napisał na swoim profilu w portalu Facebook, że jest mu wstyd z powodu członkostwa w partii.
"No i "Bufetowa" zamknęła swój sklepik. Dzisiaj po raz kolejny jest mi wstyd, że jestem członkiem Platformy Obywatelskiej. Tak, tak - "obywatelskiej". Drodzy koledzy z PO, czas zastanowić się, czy nasi członkowie wiedzą co to są swobody obywatelskie i stosowanie prawa" - napisał. - "Czy oni tam są pop...?! Nikt już chyba nie uwierzy, że tu się stosuje prawo…" - dodał w komentarzu pod spodem. Opinię podzieliło kilkoro znajomych, kilkoro innych poparło Pucka w komentarzach pod wpisem.
Słowom Pucka dziwi się przewodniczący mazowieckiego PO, Andrzej Halicki. - To znaczy, że się z Platformą nie identyfikuje, skoro sobie na takie argumenty pozwala - powiedział w rozmowie z naTemat. - Jeżeli chodzi o emocje, które towarzyszą decyzjom administracyjnym, to ja je rozumiem bo mecze są od tego, żeby oglądali je kibice. Ale sposobem na rozwiązywanie problemów nie są inwektywy. Zwłaszcza, że Jarosław Pucek sam miał udział w negocjacjach z wojewodą.
Po konsultacjach ze stowarzyszeniem kibiców Lecha Poznań "Wiara Lecha", wojewoda mazowiecki swoją decyzję odwołał - kibice mogą uczestniczyć w meczu. Wpis Pucka nie zniknął jednak z Facebooka.
Zdaniem Halickiego sprawą powinny zająć się regionalne władze PO w Wielkopolsce. - Jako szef regionu skierowałbym taką sprawę z urzędu do sądu koleżeńskiego - powiedział. Rafał Grupiński, przewodniczący PO w regionie Pucka o kontrowersyjnym wpisie partyjnego kolegi dowiedział się od nas. Stwierdził, że "zaangażowanie w "Wiarę Lecha" rzuca mu bielmo na oczy". Zapewnił nas, że sprawa "natychmiast trafi do sądu koleżeńskiego".
JAROSŁAW PUCEK
Jarosław Pucek jest członkiem wielkopolskiej Platformy Obywatelskiej. Zajmuje stanowisko szefa Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych w Poznaniu. Jako radca prawny reprezentuje stowarzyszenie kibiców Lecha Poznań "Wiara Lecha". Otwarcie mówi o sobie, że jest "fanatykiem". Karierę polityczną zaczynał w 1994 roku w Młodych Demokratach, później dwukrotnie startował w wyborach do Sejmu z list Unii Wolności. Bez skutku. CZYTAJ WIĘCEJ