Katastrofa samolotu Airbusa A320, w której zginęło 144 pasażerów i sześciu członków załogi, na nowo wywołuje pytania o bezpieczeństwo lotów. Wiele osób zastanawia się, czy tanie linie lotnicze są bezpieczne.
Samolot, który leciał z Barcelony do Düesseldorfu, rozbił we francuskich Alpach. Za sterami siedział doświadczony pilot, który miał wylatane 6 tysięcy godzin. Samolot był skontrolowany przedwczoraj wieczorem, a ostatni przegląd techniczny przeprowadzono w 2013 roku. Eksperci nie mają wątpliwości, co do jakości usług i stanu floty Germanwings.
– Jest to spółka-córka Lufthansy, która jest znana z bardzo restrykcyjnego przestrzegania przepisów i procedur dotyczących użytkowania samolotów. Szkolenia załóg, serwisu maszyn – to wszystko jest na wysokim poziomie i linie są uznawane za bezpieczne – mówi Tomasz Hypki, wydawca miesięcznika "Skrzydlata Polska". Mimo tych zapewnień, w głowach zwykłych pasażerów mnożą się wątpliwości.
Germanwings
Niemieckie tanie linie lotnicze należące do grupy Lufthansy. Siedzibą linii jest Kolonia, drugi węzeł znajduje się w Stuttgarcie. Kod IATA: 4U. Jej samoloty latają do 39 portów lotniczych w Europie oraz w Turcji. Flota liczy 26 samolotów marki Airbus A319. Do Polski przewoźnik wykonuje loty do Krakowa. Czytaj więcej
Paulina z Warszawy, która miesiąc temu wykupiła lot tanimi liniami, zastanawia się, czy nie zrezygnować z wyjazdu. – Wczoraj chciałam przepisać oszczędności na córkę – mówi naTemat. Czy strach przed lataniem ma jakiekolwiek uzasadnienie, czy jest jedynie efektem medialnego szumu?
Paulina, z racji wykonywanego zawodu, często podróżuje samolotami, jednak doniesienia o wczorajszej katastrofie uruchomiły w niej pokłady lęku. Są one tym silniejsze, że będzie podróżować samolotem tego samego producenta.
Jak wynika z badań Marca Romana Trautmanna połowa ludzi, którzy przejawiają paniczny lęk przed lataniem cierpi na inne fobie życiowe. Głośne katastrofy mogą tylko ten lęk wzmocnić. Dlatego reakcja Pauliny może wielu osobom wydać się znacznie przesadzona.
Strach silniejszy niż rozsądek
Nasza rozmówczyni ma zaplanowany lot tanimi liniami na jutro. Będzie podróżować na pokładzie Airbusa A320. Dokładnie taki samolot uderzył wczoraj o alpejskie zbocze. I nic nie jest w stanie powstrzymać jej lęków, mimo że Paula doskonale zdaje sobie sprawę, że samoloty są najbezpieczniejszym środkiem transportu. Jej lot do Rzymu będzie trwał dwie godziny. W kontekście wczorajszych wydarzeń będą to "aż" dwie godziny.
– Gdy dowiedziałam się o katastrofie, moja pierwsza myśl była taka, że nie lecę – mówi. Jak przyznaje, ogarnęło ją przerażenie, a nawet pomyślała o tym, że nie chce umrzeć rozbijając się o skały. – Wyobraziłam sobie, co czuli pasażerowie, gdy samolot zaczął tracić wysokość – słyszę od przerażonej jutrzejszą podróżą pasażerki.
Niemal natychmiast po usłyszeniu informacji o katastrofie, Paula zadzwoniła do koleżanek z którymi zamierza wypoczywać we Włoszech. Zapytała, czy odwołują lot. Większość z nich skwitowała, że chyba zwariowała, bo jak już jeden samolot spadł, to statystycznie niemożliwe jest, aby również ich samolot się rozbił. Wszystkie jednak od wczoraj śledzą TVN24 by dowiedzieć się jak najwięcej o przyczynach katastrofy samolotu, którym jutro mają polecieć.
Myśli krzątające się po głowie mojej rozmówczyni zmusiły ją do zastanowienia się, czy nie powinna porozmawiać na temat swoich obaw z dzieckiem. – Miałam ochotę to zrobić, ale moja córka jest bardzo wrażliwą i delikatną osobą i najpewniej zabroniłaby mi lotu – mówi.
Tomasz Hypki ze "Skrzydlatej Polski" wyjaśnia, że owszem, tanie linie lotnicze muszą na czymś oszczędzać, a można to robić niemal na wszystkim. Zapewnia jednak, że nigdy nie oszczędza się na bezpieczeństwie. – Zwykle polega ono na używaniu starszych rocznikowo samolotów, co daje oszczędności o rząd wielkości. Samoloty te mają też prostsze wyposażenie, bo nowe maszyny wyposażone są w wiele systemów elektronicznych i udogodnień dla pasażerów, które zwiększają komfort. Na przykład indywidualne ekrany, na których można wyświetlać film. Ale to właściwie jedyna zauważalna dla pasażera różnica – mówi ekspert.
Samoloty tanich linii są starsze, ale wielokrotnie modernizowane. Wymienianie są w nich nie tylko silniki, lecz także wiele innych części i podzespołów. – Pod względem bezpieczeństwa, jeśli tylko samoloty te są dobrze obsługiwane, nie powinny w żaden sposób ustępować tym nowym – zapewnia Tomasz Hypki.
Lecieć, czy nie?
Zanim Paula wsiądzie jutro do samolotu, zamierza dokładnie przyjrzeć się osobom, z którymi wejdzie na pokład Airbusa. Chciałby też zobaczyć pilota, który usiądzie za sterami. – Chciałabym zobaczyć w jego oczach spokój i nabrać pewności – mówi. Aby poradzić sobie ze strachem, nasza rozmówczyni zamierza wraz z koleżankami napić się wina tuż przed wylotem, co jest bardzo popularną metodą wśród pasażerów. Jednak jak podkreślała psychoterapeutka Katarzyna Petrikowska w rozmowie z Newsweek.pl, nie jest to dobra metoda.
– Osobom cierpiącym na lęk przed lataniem nie zaleca się picia alkoholu. Nie bez powodu. Mimo iż niektórzy twierdzą, że im to pomaga, to jeżeli nie jesteśmy pewni, że pomoże i nam, nie ryzykujmy. Może się bowiem okazać, że w naszym wypadku alkohol jeszcze bardziej nasili dyskomfort, a tak się często zdarza w czasie lotu, gdy dochodzi do dużych zmian ciśnienia – mówi Katarzyna Petrikowska z Instytutu Psychiatrii i Neurologii, zajmująca się terapią zaburzeń lękowych.
Tymczasem przekazy medialne, które od wczoraj pojawiają się niemal na całym świecie, jeszcze bardziej wzmagają poczucie zagrożenia. Po katastrofie w Alpach piloci boją się wsiadać za stery, a linia Germanwings odwołała część lotów. Sytuację potwierdził rzecznik przewoźnika, który stwierdził, że w grę wchodziły tu „powody osobiste”. Właściciel Lufthansy, która jest spółką–matką Germanwings, stwierdził z kolei, że zachowanie pilotów wynikało z „głębokiego stresu”.
– Jak ja mam się nie bać, skoro pilot boi się lecieć? – pyta Paula. – Jak ma się czuć pasażer, który w ogóle nie ma kontroli nad lotem? To pilot ma wiedzę i powinna to być dla niego bułka z masłem, a my jesteśmy zdani jego umiejętności– słyszę od warszawianki.
Tomasz Hypki zwraca jednak uwagę, że należy bardzo ostrożnie podchodzić do informacji medialnych o strachu pilotów, bo mogły pojawić się w tej kwestii nieścisłości. – Byłbym bardzo ostrożny. Błąd pilotów spowodowany złą jakością samolotów to zupełnie inna sprawa. Proszę pamiętać, że w Lufthansie od dłuższego czasu trwają strajki pilotów i atmosfera tam jest bardzo napięta – podkreśla Tomasz Hypki.
Powodem są żądania płacowe pracowników tej linii. W samej Lufthansie zarabia się nieźle i tych pretensji szczególnie dużych nie ma, natomiast w spółkach córkach są z tym problemy, bo w tanich liniach oszczędza się również na płacach pilotów.
Być może więc, doniesienia o panice wśród pilotów są błędną interpretacją. Odmowa wejścia na pokład samolotu nie wiąże się prawdopodobnie z fobią, jest za to elementem rozgrywki w walce o wyższe płace.
Strach przed lataniem wydaje się więc nieuzasadniony, choć niestety fobie i lęki to zjawiska, które zazwyczaj nie liczą się z tym, co podpowiada zdrowy rozsądek.
Szukam informacji, aby się wewnętrznie uspokoić. Tamten samolot był z 1990 roku, może mój będzie nowszy. Koleżanki, z którymi lecę nie mają dzieci. Być może dlatego są bardziej wyluzowane. Ja natomiast od razu pomyślałam, że być może osierocę córki przez jakiś głupi wypad z przyjaciółkami, z którego nie wrócę. Przeszło mi nawet przez myśl, by przepisać oszczędności na córkę.