
Daleko idące oskarżenia pod adresem wymiaru sprawiedliwości i instytucji demokratycznych w naszym kraju padły w poniedziałkowym programie "Tomasz Lis na żywo" z ust byłej wiceminister sprawiedliwości Beaty Kempy, komentującej poniedziałkowy wyrok, który usłyszał wiceprezes PiS i były szef CBA Mariusz Kamiński w sprawie tzw. afery gruntowej. – Powinien zniknąć z polskiej polityki człowiek, który tyle zła wyrządził – oceniał tymczasem Stefan Niesiołowski.
REKLAMA
Były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński został w poniedziałek skazany na karę 3 lat pozbawienia wolności za przekroczenie uprawnień przy prowadzeniu przez CBA postępowania w sprawie tzw. afery gruntowej, która w 2007 roku była jednym z powodów rozpadu koalicji PiS-LPR-Samoobrona. Co ważne, sąd nie zawiesił obecnemu zastępcy Jarosława Kaczyńskiego wykonania kary.
Wyrok nie jest jednak prawomocny, ale już wywołuje wielkie i skrajne emocje. Co najlepiej zauważyć można było w pierwszej części poniedziałkowego programu "Tomasz Lis na żywo" na antenie TVP2. W którym Beata Kempa już na wstępie stwierdziła, iż wyrok dla Mariusza Kamińskiego to dowód, że żyjemy jedynie w państwie "rzekomo demokratycznym". W ocenie byłej wiceminister sprawiedliwości, skład sędziowski orzekający w sprawie nadużyć CBA przy tzw. aferze gruntowej nie wziął pod uwagę realiów funkcjonowania służb specjalnych.
Beata Kempa zarzuciła wymiarowi sprawiedliwości, że relatywnie surowy wyrok dla byłego szefa jednej ze służb i wiceprezesa największej partii opozycyjnej wywołuje strach w społeczeństwie. Jej zdaniem, Polacy "drżą" dziś w obawie o to, iż skoro tak potraktowano w sądzie wpływowego polityka, to przeciętnemu obywatelowi obronić się byłoby o wiele trudniej. – Dla mnie to było totalną pokazówką – stwierdziła rozmówczyni Tomasza Lisa. - Walczono z nim od początku, bo naruszył interesy możnych tego świata – dodała Beata Kempa.
– Uważam, że niezawisły sąd wydał sprawiedliwy wyrok – odpowiadał na wszystkie te zarzuty Stefan Niesiołowski z Platformy Obywatelskiej. – Powinien zniknąć z polskiej polityki człowiek, który tyle zła wyrządził – stwierdził stanowczo były wicemarszałek Sejmu. Polityk rządzącego ugrupowania przyznał co prawda, iż ma świadomość, że wyrok drugiej instancji może być zupełnie inny, ale jednocześnie dodał, że ten dzisiejszy uważa za najlepszy w sprawie Mariusza Kamińskiego.
