In vitro to w ostatnim czasie jeden z najczęściej komentowanych tematów w Polsce, co da się wytłumaczyć m.in. kampanią prezydencką. Swoje zdanie w sprawie sztucznego zapłodnienia wyrazili też biskupi. I jest ono bardzo stanowcze.
Im bliższy termin zakończenia rządowych prac nad nową ustawą o in vitro, środowisko kościelne zajmuje bardziej zdecydowane stanowisko. – W przypadku zapłodnienia in vitro rozwiązaniem docelowym z moralnego punktu widzenia jest odrzucenie tej procedury jako zagrażającej godności oraz życiu lub zdrowiu dziecka we wczesnym stadium jego rozwoju – napisali hierarchowie w specjalnym komunikacie opublikowanym na stronie internetowej Konferencji Episkopatu Polski.
Jak dodano, zapłodnienie in vitro to nie metoda leczenia niepłodności, a taka jego kwalifikacja jest manipulacją. – Za bulwersujące uważamy stanowisko lekarzy i biologów współpracujących z podmiotami zajmującymi się procedurą medycznie wspomaganej prokreacji, którzy zaprzeczają powszechnie już publikowanym w uznanych międzynarodowo periodykach medycznych danym naukowym o istotnych negatywnych skutkach zdrowotnych, jakie powoduje u dziecka i u jego matki ten sposób poczęcia – podkreślono.
Tym samym akceptacja metody sztucznego zapłodnienia, a więc przyjęcie "niemoralnego prawa", może grozić wykluczeniem ze wspólnoty Kościoła. Brak takiej akceptacji - jak wynika z dokumentu podpisanego m.in. przez przewodniczącego KEP abp. Stanisława Gądeckiego - nie będzie skutkowało utratą prawa do przyjmowania Komunii świętej.
– Strasząc posłów karami kościelnymi, biskupi muszą się liczyć z dezaprobatą wielu katolików. Liczne sondaże pokazują, że ponad połowa Polaków jest przeciwna angażowaniu się Kościoła, księży na przykład w przebieg głosowań w Sejmie. A poparcie dla in vitro wynosi blisko 70 proc. – przypomina "Gazeta Wyborcza", która dotarła do jednego z hierarchów, według którego tylko kwestią czasu jest komunikat KEP kwalifikujący poparcie dla in vitro jako sprzeciw wobec boskiego prawa.
Jednoznacznie negatywne stanowisko biskupów w stosunku do in vitro nie jest niespodzianką, choć ostatnio donoszono, że w KEP istnieje na ten temat różnica zdać, która miała wynikać z "wewnętrznych sporów". Według informacji "GW", w grupie "liberalnych" biskupów mieli znajdować się m.in. kardynałowie Kazimierz Nycz oraz Stanisław Dziwisz, a także wielu biskupów pomocniczych.
Do problemu in vitro odniósł się także na łamach naTemat bp Tadeusz Pieronek mówiąc: – Nauka Kościoła w tej kwestii jest bardzo wyraźna. Dziecko jest dziełem wzajemnej miłości małżonków, a nie wytworem techniki, przy użyciu elementów życia wyciągniętych z organizmów mężczyzny i kobiety. Jest to moralnie niedopuszczalne i biskupi w tych kategoriach to oceniają.