Telewizyjne widowiska w których podziwiamy metamorfozy zwykłych ludzi mają nas napawać optymizmem, że można i da się naprawić świat oraz nasze życie. Zaś te, gdzie ukazane są ich negatywne konsekwencje mają sprawić, że racjonalnie spojrzymy na rzeczywistość. W końcu - mają być przestrogą i dowodem na to, że nie zawsze to, co zaplanowane, pójdzie po naszej myśli. Czy programy o plastycznych fuszerkach faktycznie nas czegoś mogą nauczyć?
REKLAMA
To się po prostu dobrze...ogląda?
Programy, w których poznajemy historię pokrzywdzonego bohatera generują ogromne emocje. Współczujemy, odczuwamy niekiedy złość i poczucie, że świat bywa niesprawiedliwy. Jednocześnie oczekujemy, że historia pokazana w programie telewizyjnym, zakończy się szczęśliwie. Show o wielkich metamorfozach pozwalają nam uwierzyć, że los można i da się zmienić. Zaś w tych, jak na przykład „Plastyczna fuszerka”, gdzie ukazane są ich negatywne efekty powodują, że racjonalne spoglądamy na naszą rzeczywistość. W końcu - wielu z nas może utożsamić się z bohaterem takich programów. - Mam tak samo, jak ona - można często usłyszeć od widzów takich programów.
Programy, w których poznajemy historię pokrzywdzonego bohatera generują ogromne emocje. Współczujemy, odczuwamy niekiedy złość i poczucie, że świat bywa niesprawiedliwy. Jednocześnie oczekujemy, że historia pokazana w programie telewizyjnym, zakończy się szczęśliwie. Show o wielkich metamorfozach pozwalają nam uwierzyć, że los można i da się zmienić. Zaś w tych, jak na przykład „Plastyczna fuszerka”, gdzie ukazane są ich negatywne efekty powodują, że racjonalne spoglądamy na naszą rzeczywistość. W końcu - wielu z nas może utożsamić się z bohaterem takich programów. - Mam tak samo, jak ona - można często usłyszeć od widzów takich programów.
W Stanach Zjednoczonych ogromną popularnością cieszył się program „Łabędziem Być”, w którym uczestniczki przechodziły ogromną metamorfozę. Nie tylko tą fizyczną, ale i wewnętrzną. Z zaniedbanych i przeświadczonych o swoim złym wyglądzie, zmieniały się w królowe piękności i pewne siebie kobiety. Co Amerykankom dał taki program? Po pierwsze - nadzieję na to, że każdy, kto znalazł się w fatalnej sytuacji życiowej może to zmienić na lepsze. Po drugie - tym, którzy nie potrzebowali wielkich zmian, dał jakościowo dobrą rozrywkę.
Ilość programów, także w Polsce, które opierają się na podobnym formacie, jest coraz to więcej. Te najpopularniejsze doczekały się spin-offów oraz stały się pretekstem do powstawania coraz to nowszych. Dziś w telewizji możemy oglądać show o tym, jak nie tylko dobrze się ubrać i zmienić swój styl na lepszy, ale także odchudzić. Efekt ma być zawsze ten sam - sprawić, by życie bohatera stało się lepsze. MTV produkowało jakiś czas temu program, w których otyli bohaterowie, pod okiem trenerów, zrzucali zbędne kilogramy w wyznaczonym okresie - trzech, czterech tygodni. Reality-show ukazywał wielkie metamorfozy i jednocześnie uczył, że każda zmiana wymaga poświęcenia. Do kogo MTV kierowało swój show? Przede wszystkim do młodych widzów. I wśród nich zdobył ogromne uznanie:
Coraz popularniejsze stają się jednak programy o operacjach plastycznych. Format, chciałoby się rzecz - stary, jak świat, więc i on doczekał się ogromnej metamorfozy. Kiedyś były to programy o „zaglądaniu” do gabinetów lekarskich, dziś to realisty-show opowiadające o życiu zarówno klientów gabinetów chirurgii plastycznej, jak i jego personelu. Na kanale E! dużą popularnością cieszył się jakiś czas temu program Dr. 90210, która opowiadał bardziej o życiu chirurga z Beverly Hills niż o przeprowadzonych zabiegach.
Zdarza się jednak, jak już ustaliliśmy, że nie każda metamorfoza przebiega zgodnie z planem, a co za tym idzie - jej efekt końcowy może rozczarować. Gdy mówimy o zabiegach i operacjach plastycznych często są to przemiany tragiczne w skutkach.
Przestroga
To, co ma uczynić nas piękniejszymi, często staje się głównym powodem naszym zmartwień. Wiedzą o tym doskonale uczestnicy programu „Plastyczna fuszerka”, który ukazuje efekty fatalnie przeprowadzonych operacji plastycznych.
To, co ma uczynić nas piękniejszymi, często staje się głównym powodem naszym zmartwień. Wiedzą o tym doskonale uczestnicy programu „Plastyczna fuszerka”, który ukazuje efekty fatalnie przeprowadzonych operacji plastycznych.
Plastyczną fuszerkę próbują naprawić w programie specjaliści w dziecinie chirurgii plastycznej, dr Terry Dubrow i dr Paul Nassif. To właśnie Dubrow i Nassif pozwalają kamerom zajrzeć do swoich gabinetów, a my w każdym odcinku poznajemy historie dwóch bohaterów - osobiste i niekiedy wręcz dramatyczne. Czy zawsze da się pomóc? Niestety - nie. I to także jest siłą tego programu. Jasno komunikuje, że chirurgia plastyczna to nie alternatywa, a powinna raczej być traktowana w kategoriach - ostatnia szansa. Niestety, bohaterowie „Plastycznej fuszerki” o tym zapomnieli.
Zapraszamy do oglądania 2 sezonu programu już 26 kwietnia o godzinie 21:00 na kanale E! Entertainment.
Napisz do autora: tomasz.golonko@natemat.pl
Artykuł powstał we współpracy z NBCUniversal
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!