Władimir Putin
Władimir Putin worldeconomicforum/ flckr.com

Środa. Dzień Zwycięstwa. Rosja świętuje. We wszystkich większych miastach - od Kaliningradu, przez Moskwę, a skończywszy na Władywostoku - odbywają się imprezy upamiętniające 67. rocznicę zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Jest jak zawsze - defilada wojskowa, czołgi, samoloty bojowe i śmigłowce. Jest i najważniejsza postać - nowy stary prezydent, Władimir Putin. Przywódca pokazuje siłę rosyjskiej armii, ale, ku zaskoczeniu wielu, ukazuje siebie też od tej innej, nieznanej strony - tuż po uroczystościach troskliwy ojciec narodu zaprasza chorą na raka dziewczynkę na Kreml. Gdzie się podział wizerunek silnego przywódcy? Czyżby Putin zmieniał swój image?

REKLAMA
W Rosji wrze. W niedzielę, tuż przed inauguracją Władymira Putina na prezydenta, w Moskwie doszło do demonstracji przeciwko elektowi. Na protestujących uderzył OMON, rozpoczynając masowe aresztowania. Trzy dni później, jak gdyby nigdy nic, Władimir Putin uczestniczył w obchodach Dnia Zwycięstwa, uważanego w Rosji za najważniejsze święto państwowe. A tymczasem tuż po oficjalnych uroczystościach, mających świadczyć o sile i wielkiej potędze państwa, Putin spotkał się z 9-letnią Sonią, pacjentką Dziecięcego, Federalnego Centrum Onkologii, Hematologii i Immunologii. Dziewczynka
prof. Jerzy Pomianowski
wiceminister MSZ

Nie znam ani jednego przywódcy Rosji, którym nie przydarzyłoby się spotkanie po wyborach z chorą dziewczynką albo innym młodym pokrzywdzonym człowiekiem. Dziwnym trafem u boku Putina znalazł się dziennikarz, który sfotografował i udostępnił to.

od dawna choruje na raka. Kiedy rok temu w dniu otwarcia Centrum Putin spotkał ją i usłyszał, rzekomo od jednego z dziennikarzy, że małoletnia marzy o zobaczeniu Kremla, obiecał jej, że to marzenie się spełni. Obietnicy dotrzymał. W Dzień Zwycięstwa. Czy to przypadek? Nie wiadomo. Pewne jest, że chora Sonia, wraz z rodzicami, jadła rosyjskie ciasteczka, popijając je popołudniową herbatą z najważniejszą osobą w państwie. Czyżby Władimir Putin zmieniał swój wizerunek silnego mężczyzny na rzecz wzorowego i łagodnego ojca narodu?

Putin wrócił
Wizerunek był jeden...
Władymir Putin przez długi czas dosyć jednoznacznie kształtował swoje oblicze w rosyjskich mediach. Kiedy pierwszy raz obejmował urząd prezydenta, mało kto się spodziewał, że o to stanowisko będzie ubiegał się jeszcze dwa razy. Rządzi Rosją od ponad 12 lat, a wciąż dla wielu pozostaje tajemnicą - czytamy w "Newsweeku". Jest w tym sporo prawdy, bo o jego życiorysie wiadomo niewiele. Znane są tylko te informacje, które sam chciał, żeby ujrzały światło dzienne. Za to przez wszystkie swoje lata rządzenia niezwykle dbał o swoją osobę w mediach. - Cóż, Putin ma dobrych doradców i PR-owców, którzy doskonale wiedzą, jakie jest zapotrzebowanie społeczne na wizerunek władzy. Wiemy, że Rosja nigdy nie była krajem demokratycznym i zawsze musiała mieć u władzy człowieka, który byłby jeśli nie Bogiem, to chociaż samodzierżawcą, sprawującym funkcje zamienne dla religijnych - mówi w rozmowie z "Super Expressem" prof. Wojciech Materski, dyrektor Instytutu Studiów Politycznych PAN.

Umięśniona klata, okręt podwodny i niezapomniany lot

Stery samolotu, okręt podwodny, nurkowanie - te rzeczy nie są obce prezydentowi Rosji. Wszyscy pamiętają go uczestniczącego w gaszeniu pożarów w obwodzie riazańskim w sierpniu 2010 roku. Między innymi to on sterował zrzutem, wody z pokładu samolotu. Zdjęcia z tego wydarzenia obiegły cały świat. Nie inaczej było też ze słynnym nurkowaniem. Znany z zamiłowania do sportów ekstremalnych zszedł pod wodę, gdzie udało mu się wyłowić dwa greckie słoje z VI wieku. Mówiono o jego wielkim farcie, bo zszedł pod wodę na głębokość dwóch metrów i od razu odniósł tak wielki sukces. Wszystko, co jasne, zarejestrowały kamery. Podobnie było w 2000 roku, kiedy Putin znalazł się na pokładzie okrętu podwodnego podczas wizyty u floty na Morzu Barentsa.

W cieniu swojego męża. Kim jest tajemnicza Ludmiła Putin?
Tego typu sytuacji można wymieć jeszcze sporo, dlatego widok Putina, kilka dni po inauguracji, u boku chorej dziewczynki, jednych dziwi, a drugich nie wzrusza. Do drugiej grupy osób należy m.in. prof. Jerzy Pomianowski, wiceminister MSZ: - Nie znam ani jednego przywódcy Rosji, którym nie przydarzyłoby się spotkanie po wyborach z chorą dziewczynką albo innym młodym pokrzywdzonym człowiekiem. Dziwnym trafem u boku Putina znalazł się dziennikarz, który sfotografował i udostępnił to.
Komentarzy ekspertów, w podobnym tonie, można usłyszeć wiele. Nikt nie ma wątpliwości, że spotkanie było z góry zaplanowane i niezwykle sztuczne. Tylko…po co to wszystko?
"Putinowi mówimy NIE"
- Putin znalazł się w niewygodnej dla siebie sytuacji - mówi w rozmowie z naTemat Wacław Radziwinowicz, korespondent "Gazety Wyborczej" w Rosji. - Ostatnie kilka dni są dla niego trudne moralnie. Zaczyna urzędować w mieście, które go odrzuca. Moskwa nie jest mu przychylna, najbardziej aktywna rosyjska opinia publiczna jest przeciwko niemu. Młodzi ludzie nie chcą go - to się czuje, więc stara się zatrzeć  wrażenie, że Rosjanie nie darzą go sympatią - mówi dziennikarz. Jest w tym sporo prawdy, bo Moskwa nie wita nowego prezydenta z radością. Wręcz przeciwnie. W niedzielę aż 10
Wacław Radziwinowicz
korespondent "Gazety Wyborczej" w Rosji

On wcale nie chce się zmieniać. To wszystko, co było wcześniej, będzie i teraz. Putin nie porzucił wizerunku silnego mężczyzny. Na razie chciał się podlizać staruszkowi weteranowi i jego żonie, zapraszając do siebie ich chorą córeczkę. Nie zdziwię się, jak jeszcze podczas tej kadencji poleci na Księżyc w kosmos.

tysięcy osób wyszło na ulicę, aby wyrazić swoją niechęć wobec Putina. - Gdyby mi rok temu ktoś powiedział, że w Moskwie wyjdzie 10 tysięcy osób, aby wyrazić protest wobec władzy - nie uwierzyłbym. Rosja się zmienia - zauważa Wacław Radziwinowicz.
O tym, że Putin nie jest ulubieńcem wielu Rosjan świadczy kolaż, który krąży w Internecie, a który w sposób dosadny ośmiesza Kreml. Widać na nim zestawienie dwóch zdjęć z inauguracji- jedno z rosyjskiej, na którym widnieją jedynie pustki na Placu Czerwonym, i drugie - z amerykańskiej, gdzie wiwatują tysiące Amerykanów.

"Ocieplania" ciąg dalszy
Ocieplanie wizerunku tandemu rządzącego Rosją następowało już wcześniej. Dmitrij Miedwiediew i Władimir Putin w sierpniu 2011 roku wybrali się razem na ryby. Zdjęcia ze wspólnej wyprawy zostały opublikowane na stronie internetowej Kremla. Dwóch polityków - jak informowała oficjalna strona prezydenta Rosji - "odbyło wycieczkę motorówkami po Wołdze, wędkowało, a następnie panowie zapoznali się z podwodnym światem rzeki". Wspólna wycieczka miała miejsce w momencie, gdy zagraniczni komentatorzy zwracali coraz większą uwagę na dystans między politykami. Jak miało świadczyć to spotkanie - były to błędne wnioski.
Czy Putin rzeczywiście zmienia markę swojej osoby? Czas pokaże. Nie wszyscy chcą w to wierzyć. - Na razie Putin ogłosił populistyczny program. On wcale nie chce się zmieniać. To wszystko, co było wcześniej, będzie i teraz. Putin nie porzucił wizerunku silnego mężczyzny. Na razie chciał się podlizać staruszkowi weteranowi i jego żonie, zapraszając do siebie ich chorą córeczkę. Nie zdziwię się, jak jeszcze podczas tej kadencji poleci na Księżyc w kosmos - mówi Wacław Radziwinowicz.