"Newsweek" analizuje, w jaki sposób PiS wykorzystuje katastrofę smoleńską.
"Newsweek" analizuje, w jaki sposób PiS wykorzystuje katastrofę smoleńską. Fot. "Newsweek"; 16/2015

Obowiązująca w środowisku Prawa i Sprawiedliwości teoria, iż katastrofa smoleńska była efektem zamachu została wprowadzona już na pierwszym spotkaniu liderów tej partii, na którym Jarosława Kaczyńskiego namaszczono wówczas na kandydata w wyborach prezydenckich. Tak twierdzi na łamach najnowszego "Newsweeka" Cezary Michalski, który ujawnia, że już wtedy prezes PiS co chwila powtarzał: "zabili mi brata".

REKLAMA
Tej mocnej tezy nie pomogły mu zmienić kolejne ustalenia ekspertów badających przyczyny katastrofy smoleńskiej, ani stenogramy z czarnych skrzynek, które przedstawiają szczegóły ostatnich minut przed tragedią. Jak analizuje Cezary Michalski, po tylu latach Jarosława Kaczyńskiego oraz Prawa i Sprawiedliwości nie stać już na porzucenie spiskowych teorii, które rozgrzewają wciąż emocje wokół wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku. Zdaniem publicysty "Newsweeka", "Smoleńsk stał się politycznym odrodzeniem" dla byłego premiera i jego ugrupowania.
Cezary Michalski zwraca uwagę, że skupianie uwagi na rzekomym poszukiwaniu prawdy o katastrofie smoleńskiej służy Jarosławowi Kaczyńskiemu nie tylko do mobilizowania twardego elektoratu, ale także zacierania w pamięci Polaków tego, jak wyglądały rządy Lecha Kaczyńskiego i PiS.
Cezary Michalski
publicysta "Newsweeka"

Pomagają w tym Kaczyńskiemu, wspierają go w tej specyficznej terapii nadworni intelektualiści, poeci i publicyści. Przekonują jego i siebie, że w Polsce – pogrążonej od lat w wojnie PiS-PO – istniał i istnieje jeden tylko przemysł pogardy, skierowany przeciwko Lechowi Kaczyńskiemu. Że PiS i w ogóle prawica były w tym sporze łagodne jak baranek prowadzony na rzeź, że z ust politycznych liderów, publicystów, intelektualistów i poetów związanych z PiS nie padły nigdy słowa o „łże-elitach”, „łajdakach”, „niezdolnych do myślenia lemingach”, o rządzonej przez konkurentów politycznych Polsce jako "rosyjsko-niemieckim kondominium".

Publicysta "Newsweeka" przekonuje, że do dziś PiS czerpie ze scenariusza, który na potrzeby wyborów prezydenckich z 2010 roku stworzyli ówcześnie spin doctorzy Jarosława Kaczyńskiego, czyli Michał Kamiński, Paweł Kowal i Adam Bielan. To ich Cezary Michalski wskazuje jako twórców "posmoleńskiego mesjanizmu". I sugeruje, iż zjawisko to zostało wykreowane w tak dogłębnie pragmatycznych okolicznościach, które przypominały popularny serial "House of Cards".