Niewystarczające przygotowanie do poszukiwania osób zaginionych, a także odkładanie wielu ważnych interwencji na potem - to zdaniem Najwyższej Izby Kontroli grzechy policji, która rocznie prowadzi sprawy dotyczące ok. 20 tys. zaginięć.
Mniej więcej jedna dziesiąta spośród poszukiwanych osób, czyli ok. 2 tys., nie zostaje odnaleziona. Według NIK to nie tylko wina braków w wyszkoleniu funkcjonariuszy, a także wypracowanych w policji procedur, zgodnie z którymi prowadzone są poszczególne dochodzenia. Niska skuteczność w wykrywaniu osób zaginionych jest także związana - informuje RMF FM powołujące się na raport - z brakami we współpracy mundurowych z prokuraturą i szpitalami.
Nastolatka mogła zostać odnaleziona?
Opieszałość w postępowaniu NIK zarzuca policji m.in. w związku z głośną sprawą Iwony Wieczorek. Ciągnie się ona od 2010 roku, a natychmiastowe działania poszukiwawcze nie zostały podjęte od razu ze względu na nadanie zgłoszeniu "drugiej" kategorii.
Nastolatka zaginęła po tym, jak bawiła się w jednym z sopockich klubów nocnych i po kłótni ze znajomymi postanowiła nad ranem samotnie wrócić do domu. Szła tętniącą życiem nawet o tej porze promenadą wzdłuż plaży między Sopotem a Gdańskiem. Pomimo tego zniknęła bez śladu.
Jak pisaliśmy już w naTemat, po zaginięciu Wieczorek policjantom z Gdańska aż pół roku zajęła weryfikacja zeznań głównych świadków. Dopiero wtedy uznali także za stosowne przeanalizowanie danych na temat logowań telefonów komórkowych osób przewijających się w sprawie i ich billingów. Ostatecznie raport na ten temat powstał... rok po zniknięciu nastolatki.
Policja odpiera zarzuty
Co na to policja? Jest przekonana, że błędy są incydentalne, a poszukiwanie zaginionych idzie... coraz sprawniej. Na dowód przytacza statystyki: rocznie odnajduje 21 tys. osób - o tysiąc więcej od liczby zaginionych. Wszystko w związku z tym, że do szczęśliwego końca doprowadzane jest coraz więcej spraw sprzed lat.
NIK apeluje o usprawnienie działań także do resortu spraw wewnętrznych. Chodzi o wprowadzenie nakazu informowania policji przez szpitale lub inne placówki medyczne, w których przebywają osoby mogące być uznane za zaginione.