
Na początku kampanii Andrzej Duda przez wielu mylony był z Piotrem Dudą, szefem "Solidarności". Dzisiaj gwiazda jest jedna, a przewodniczący robotniczego związku stoi w cieniu. I według niektórych taka rola mu nie odpowiada. Rzecznik związku mówi nam, że "Solidarność" spotka się z każdym kandydatem, który o to poprosi i Andrzej Duda nie będzie tu wyróżniony.
REKLAMA
Mimo niesnasek, Piotr Duda i Andrzej Duda spotkali się dzisiaj przy jednym stole. W historycznej sali BHP Stoczni Gdańskiej kandydat PiS rozmawia też z Komisją Krajową, najwyższą władzą "Solidarności". To mogłoby wskazywać, że na linii Gdańsk-Nowogrodzka wszystko wróciło do normy. Wcześniej mówiło się, że Piotr Duda ma żal do Kaczyńskiego, że to nie jego prezes wyznaczył do kandydowania.
Lepszy i gorszy Duda
Tym bardziej, że wiele komentarzy utwierdza go w przekonaniu, że byłby kandydatem lepszym. Zagorzałą zwolenniczką Piotra Dudy jest blisko związana z PiS prof. Jadwiga Staniszkis.
Tym bardziej, że wiele komentarzy utwierdza go w przekonaniu, że byłby kandydatem lepszym. Zagorzałą zwolenniczką Piotra Dudy jest blisko związana z PiS prof. Jadwiga Staniszkis.
Jestem rozczarowana kampanią wszystkich kandydatów. Nie słucham, nie śledzę tego wszystkiego. Będę głosowała na Dudę. Choć wolałabym Piotra Dudę, bo ma znacznie głębszy poziom wiedzy, jakie są realia, Lepiej też funkcjonuje w mediach. Czytaj więcej
Wypowiedź w "Faktach po Faktach" TVN24 z 20 marca
Duda w cieniu Dudy
Wyglądało na to, że Piotr Duda też tak sądzi i postanowił się odegrać na PiS. Na początek kampanii prezydenckiej przypadło więc największe nasilenie związkowych protestów od wielu miesięcy. Przez to kandydat PiS - wtedy jeszcze znacznie mniej rozpoznawalny niż szef "S" - miał spore problemy z przebiciem się do publicznej świadomości. Według niektórych, w ten sposób Duda odgrywał się na Dudzie.
Wyglądało na to, że Piotr Duda też tak sądzi i postanowił się odegrać na PiS. Na początek kampanii prezydenckiej przypadło więc największe nasilenie związkowych protestów od wielu miesięcy. Przez to kandydat PiS - wtedy jeszcze znacznie mniej rozpoznawalny niż szef "S" - miał spore problemy z przebiciem się do publicznej świadomości. Według niektórych, w ten sposób Duda odgrywał się na Dudzie.
Dzisiaj jednak ten spór wydaje się zażegnany: Piotr Duda od lutego milczał, odezwał się publicznie dopiero, kiedy Janusz Korwin-Mikke powiedział o strzelaniu do górników. W tym czasie kandydat PiS na prezydenta zbudował rozpoznawalność i dzisiaj większość Polaków słysząc "Duda" myśli "Andrzej", nie "Piotr". Ale "Solidarność" to nadal symbol i organizacyjna potęga, która ma wymierny wpływ na wynik wyborów.
Duda bez specjalnego traktowania u Dudy
Dlatego spotkanie polityka PiS z władzami związku jest ważne i symboliczne. Ale przedstawiciele związku szybko studzą emocje i oczekiwania: Duda nie jest taki wyjątkowy. – Tylko kandydat PiS wnioskował o takie spotkanie – mówi naTemat Marek Lewandowski, rzecznik "Solidarności". Dodaje, że gdyby inni kandydaci również poprosili o rozmowę z władzami "Solidarności", dostaliby zaproszenie do Gdańska.
Dlatego spotkanie polityka PiS z władzami związku jest ważne i symboliczne. Ale przedstawiciele związku szybko studzą emocje i oczekiwania: Duda nie jest taki wyjątkowy. – Tylko kandydat PiS wnioskował o takie spotkanie – mówi naTemat Marek Lewandowski, rzecznik "Solidarności". Dodaje, że gdyby inni kandydaci również poprosili o rozmowę z władzami "Solidarności", dostaliby zaproszenie do Gdańska.
– Kandydat będzie mówił o swoim programie, my zadamy mu pytania o nasze postulaty, będziemy oczekiwać deklaracji, głównie cofnięcia antypracowniczych ustaw z ostatnich lat, chociaż wiemy, że prezydent ma w tej kwestii mniejsze możliwości – przedstawia scenariusz spotkania Lewandowski.
Duda bez oficjalnego poparcia związku Dudy
Ale Andrzej Duda nie ma szans na to, na co zapewne najbardziej liczy, czyli oficjalne poparcie związku. – To mało prawdopodobne, bo nie ma takiego stanowiska Komisji Krajowej i raczej nie będzie – mówi rzecznik "Solidarności". Tym bardziej, że to nieoficjalne spotkanie, formalna Komisja Krajowa zbiera się w przyszłym tygodniu w Kaliszu, ale też nic nie wskazuje na to, by poparła Dudę.
Ale Andrzej Duda nie ma szans na to, na co zapewne najbardziej liczy, czyli oficjalne poparcie związku. – To mało prawdopodobne, bo nie ma takiego stanowiska Komisji Krajowej i raczej nie będzie – mówi rzecznik "Solidarności". Tym bardziej, że to nieoficjalne spotkanie, formalna Komisja Krajowa zbiera się w przyszłym tygodniu w Kaliszu, ale też nic nie wskazuje na to, by poparła Dudę.
Duda nie poprze Dudy wprost, bo musi się liczyć z kolegami ze związku. A nie wszyscy szefowie regionów popierają PiS i Dudę. Dominik Kolorz, szef regionu śląsko-dąbrowskiego otwarcie wspiera Pawła Kukiza, konkurenta Andrzeja Dudy. Jego ludzie pomagali nawet zbierać piosenkarzowi podpisy i mają udział w niewątpliwym sukcesie, jakim było przyniesienie do PKW 230 tys. podpisów.
PiS nie liczy na Dudę
Kolorz znacząco wzmocnił swoją pozycję podczas górniczych protestów w lutym, to on nadawał ton negocjacjom z przedstawicielami rządu. Kiedy zakończyły się podpisaniem porozumienia, spekulowano nawet, że to Kolorz rządzi związkiem, a przynajmniej ma tak silną pozycję, że Duda musi się liczyć z jego wetem. Dlatego dzisiaj kandydat Prawa i Sprawiedliwości nie ma szans na poparcie całego związku, a i sam przewodniczący Duda nie będzie ryzykował konfliktu na górze.
Kolorz znacząco wzmocnił swoją pozycję podczas górniczych protestów w lutym, to on nadawał ton negocjacjom z przedstawicielami rządu. Kiedy zakończyły się podpisaniem porozumienia, spekulowano nawet, że to Kolorz rządzi związkiem, a przynajmniej ma tak silną pozycję, że Duda musi się liczyć z jego wetem. Dlatego dzisiaj kandydat Prawa i Sprawiedliwości nie ma szans na poparcie całego związku, a i sam przewodniczący Duda nie będzie ryzykował konfliktu na górze.
Nawet politycy PiS nie ukrywają, że nie liczą na otwarte poparcie swojego kandydata. – Będzie miało miejsce spotkanie Komisji Krajowej z Andrzejem Dudą, ale naturalny sposób dystans musi być utrzymywany, podkreślanie że gramy na różnych boiskach – przyznaje Janusz Śniadek, dziś poseł PiS, wcześniej szef "Solidarności". – Ale jasne jest, że program Andrzeja Dudy wpisuje się w to, co postulują centrale związkowe, jest m.in. postulat odbudowy dialogu – dodaje zaraz.
Ciche poparcie Dudy dla Dudy
– Umowa programowa Andrzeja Dudy to w 90 proc. realizacja postulatów "Solidarności", związek programowy, ideowy jest oczywisty – przekonuje Śniadek. Zapewnia też, że pogłoski o politycznych ambicjach Piotra Dudy to "wywody złych ludzi, którzy jątrzą i chcą skłócić PiS i związek". – Nikt nie oczekuje od Piotra Dudy by wprost wsparł naszego kandydata, jeśli zrobi coś w tym kierunku to z własnej woli. Takie podchodzenie go byłoby brakiem szacunku dla funkcji przewodniczącego "Solidarności" – dodaje poseł PiS.
– Umowa programowa Andrzeja Dudy to w 90 proc. realizacja postulatów "Solidarności", związek programowy, ideowy jest oczywisty – przekonuje Śniadek. Zapewnia też, że pogłoski o politycznych ambicjach Piotra Dudy to "wywody złych ludzi, którzy jątrzą i chcą skłócić PiS i związek". – Nikt nie oczekuje od Piotra Dudy by wprost wsparł naszego kandydata, jeśli zrobi coś w tym kierunku to z własnej woli. Takie podchodzenie go byłoby brakiem szacunku dla funkcji przewodniczącego "Solidarności" – dodaje poseł PiS.
Skoro więc nie ma silnej presji ze strony PiS, Piotr Duda nie będzie ryzykował kolejnych zarzutów o upolitycznianie związku. Co więcej, Duda z "Solidarności" może znowu przyćmić Dudę z PiS. Wystarczy, że jeszcze przed wyborami zmobilizuje protesty na dużą skalą, tak jak on to potrafi, i kampania prezydencka Dudy może znowu znaleźć się w cieniu.
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl
