- Alergia to dżuma XXI wieku - uważa alergolog prof. Piotr Kuna. W Polsce na choroby alergiczne różnego rodzaju cierpi ponad 15 mln ludzi. Pięciokrotnie więcej alergików jest w miastach niż na wsi.
W dużych miastach prawie 70 proc. dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym cierpi na alergię. - To jest po prostu koszmarna zaraza - mówi prof. Kuna.
Zapadalność na choroby alergiczne na całym świecie jest coraz wyższa. Tylko w Europie zapadalność na alergie pokarmowe zwiększyła się dwukrotnie, jak z okazji Światowego Tygodnia Alergii informuje Polskie Towarzystwo Alergologiczne (dowiedz się więcej o alergii pokarmowej: https://natemat.pl/140037,lekarze-bija-na-alarm-alergia-to-dzuma-xxi-wieku-w-polsce-choruje-juz-15-mln-ludzi). Z czego wynika wzrost zachorowań na alergie? Głównie ze zmiany stylu życia.
- Przenieśliśmy się do miast, które są wybetonowane, wyasfaltowane. Pyłek, który na wsi pada na rzekę, na staw, na ziemię - znika. Natomiast pyłek, który pada na asfalt czy na beton trwa tam tak długo, dopóki deszcz nie spłucze go do kanalizacji. Okazuje się, że miasta powinny być budowane zupełnie inaczej - wyjaśnia prof. Kuna.
Od 12 do 16 proc. Polaków choruje na astmę, jak jednak informuje PTA, większość chorych nie wie, że objawy, które u nich występują, związane są z ta chorobą. To alarmujące dane, bo nieleczona astma może prowadzić do przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, która znajduje się na czwartym miejscu listy przyczyn zgonów w Polsce.
25 proc. Polaków choruje na alergiczny nieżyt nosa. - Tendencja ta powinna szczególnie niepokoić, ponieważ choroba ta zwiększa 4-8-krotnie ryzyko wystąpienia astmy, a nieleczony alergiczny nieżyt nosa prowadzi do jej rozwoju i częstszych zaostrzeń - ostrzegają naukowcy z Polskiego Towarzystwa Alergologicznego.