Jeśli sami nie zauważyliście jeszcze, co mogło tak wzburzyć zacytowanych powyżej dziennikarzy Pawła Prusa i Jacka Nizinkiewicza, to podpowiadamy zwrócenie uwagi na łudzące podobieństwo dwóch z przedstawionych na ilustracji postaci do polskich przywódców. Żołnierz NKWD pomagający w zabójstwie polskiego oficera ma rysy Donalda Tuska. W twarzy jego ofiary trudno nie dostrzec Lecha Kaczyńskiego. I nie uznać, że okładka powiela oskarżenia, które część zwolenników prawicy powtarza od lat. Że
katastrofa smoleńska była zamachem dokonanym przez Rosjan z pomocą Donald Tuska, "drugim Katyniem".