
Klientów Banku Pekao SA już od maja czeka przykra niespodzianka. Każdorazowa wypłata pieniędzy z bankomatu Euronet będzie ich kosztowała początkowo 1,49 zł, a od przyszłego roku jeszcze więcej. Z usług Pekao SA korzysta obecnie 5 mln. osób. – Podobne opłaty pojawią się też w innych bankach. Raczej nie ma od tego ucieczki – mówi Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl.
Opłata interchange:
należność pobierana przez bank wydający kartę płatniczą (emitent) od agenta rozliczeniowego przy każdej transakcji dokonanej przy użyciu karty. Czytaj więcej
Jak mówi bloger naTemat Łukasz Piechowiak, w ślad za Pekao SA podążą wkrótce inne banki. – Główny powód to obniżka opłat interchange. Banki, które w zeszłym roku odnotowały 16 mld zł zysków, jeśli chcą utrzymać ten poziom, to muszą szukać dodatkowych źródeł dochodów. Jeśli nie zarabiają już na prowizjach za opłaty kartą, to będą podnosić opłaty za prowadzenie konta, wypłatę gotówki z automatu czy dokonane przelewy – mówi nam ekonomista.
To zły znak dla klientów, bo większość nie sprawdza świadomie i na bieżąco tabeli opłat i prowizji. Nawet jeśli zaakceptowali informację, że zapoznali się regulaminem, to zwykle czynią to mechanicznie bez czytania o wprowadzonych zmianach. W związku z tym spora grupa ludzi może nie zdawać sobie sprawy z tego, że wzrosły im opłaty. To z pewnością zaskoczy wiele osób, ktore były przekonane, że mają darmowe konta.
– Bank postanowił pokazać, że nie porozumiał się z siecią Euronet co do dotychczasowych warunków, które pozwalały klientom brać pieniądze bez prowizji. Pojawia się dziś pytanie, na ile mamy w Polsce konkurencję między bankami – mówi Andrzej Sadowski z Centrum Centrum im. Adama Smitha.
Jeśli potraktować decyzję Banku Pekao SA za prognozę, nie mielibyśmy powodów do zadowolenia. Czy przyszłość bankowości to coraz większe opłaty? Łukasz Piechowiak uspokaja i przekonuje, że będzie nią "efektywna bankowość".
Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl

