
Prokuratura umorzyła śledztwo dotyczące kilometrówek 25 posłów, w tym marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego. – Brak jest podstaw do przyjęcia, iż posłowie dopuścili się przestępstwa oszustwa na szkodę Kancelarii Sejmu lub poświadczenia nieprawdy – napisano w komunikacie prokuratury
REKLAMA
O umorzeniu śledztwa poinformowano w komunikacie, jaki pojawił się na stronie Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Śledczy nie znaleźli dowodów, które potwierdzałyby, że parlamentarzyści złamali prawo. To w badanym okresie wymagało od nich jedynie deklarowania liczby przejechanych prywatnym autem kilometrów.
– Przepisy regulujące kwestię korzystania z kwot ryczałtu na przejazdy samochodem prywatnym nie zawierają wymogu dokumentowania fakturami czy rachunkami liczby faktycznie przejechanych kilometrów – przypomniała prokuratura. Z tego względu badanie sprawy nie było łatwe.
Ostateczne wnioski, do jakich doszli śledczy, pozwalały wyłącznie na umorzenie postępowania.
– Ustalenia nie wskazują, aby posłowie objęci postępowaniem doprowadzili Kancelarię Sejmu do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez wprowadzenie w błąd pracowników ww. Kancelarii co do kosztów przejazdu samochodem lub aby przedkładali w powyższym zakresie dokumenty poświadczające nieprawdę – napisano w komunikacie.
O pobranych przez Sikorskiego zwrotach napisał w ubiegłym roku tygodnik „Wprost”, zaznaczając, że od 2007 do 2014 roku minister Sikorski, będący jednocześnie posłem, pobrał zwroty w łącznej wysokości 80 tysięcy złotych. Do „insynuacji” tygodnika Sikorski odniósł się w oświadczeniu.
W ramach śledztwa prokuratura badała rozliczenia 25 posłów, w tym wiceministra zdrowia Sławomira Neumanna (PO), Krystyny Pawłowicz, Bolesława Piechy, Jolanty Szczypińskiej (PiS) oraz Beaty Kempy (Zjednoczona Prawica).
