Beata Szydło, szefowa sztabu Andrzeja Dudy przekonuje, że to Leszek Balcerowicz jest odpowiedzialny za dzisiejsze problemy Polski.
Beata Szydło, szefowa sztabu Andrzeja Dudy przekonuje, że to Leszek Balcerowicz jest odpowiedzialny za dzisiejsze problemy Polski. fot. Łukasz Głowala / Agencja Gazeta

SLD chce specjalnego zasiłku dla "ofiar Balcerowicza". Być może znajdzie sojusznika po drugiej stronie sejmowej sali, bo PiS sięga po retorykę używaną dotychczas przez sieroty po PZPR i Andrzeja Leppera. – Polski nie stać na kolejny plan Balcerowicza – przekonuje Beata Szydło, szefowa sztabu Andrzeja Dudy.

REKLAMA
Dotychczas to lewica przodowała w kwestionowaniu zasług Leszka Balcerowicza i jego ekipy, która przeprowadziła nasz kraj przez transformację gospodarczą. Swój kapitał polityczny budował na tym też Andrzej Lepper. Dzisiaj do tego grona coraz wyraźniej dołącza Prawo i Sprawiedliwość. Beata Szydło, wiceprezes partii i szefowa sztabu Andrzeja Dudy mówi, że to właśnie Balcerowicz odpowiada za problemy dzisiejszej Polski.
Beata Szydło

Dzisiejsze problemy Polski biorą się między innymi z eksperymentu pana Leszka Balcerowicza, przeprowadzonego w latach 90-tych. To dlatego między innymi musimy dzisiaj myśleć o odbudowie polskiego przemysłu. To jego pomysłom zawdzięczamy, że jesteśmy tanią siłą roboczą, że młodzi ludzie w związku z tym wyjeżdżają za granicę bo w Polsce nie widzą dla siebie przyszłości. Polski nie stać na kolejny plan Balcerowicza. Czytaj więcej

Źródło: "Rzeczpospolita"
Jednak jeśli chodzi o własną wiedzę ekonomiczną Szydło nie poraża. Pytana o źródła finansowania zmian, które mają obniżyć wiek emerytalny wiceprezes PiS mówi o demografii i zwiększeniu rozwoju gospodarczego. Problem w tym, że to projekt do zrealizowania w ciągu kilku, jeśli nie kilkunastu lat. Tymczasem wiek emerytalny ma być obniżony zaraz po objęciu władzy przez PiS. Jeśli tak się stanie czeka nas kilka lat powiększania się dziury w systemie emerytalnym. I to zakładając optymistycznie, że po tych kilku latach rzeczywiście nastąpi zapowiadane przez PiS odbicie.
Wcześniej to SLD przodowało w atakach na dokonania gospodarcze rządu Mazowieckiego. 400 złotych miesięcznie przez okres 12 miesięcy, gdy dochód na osobę w rodzinie osoby uprawnionej nie przekracza wysokości minimalnej emerytury (840 zł) – tak miałby wyglądać zasiłek z "Funduszu Solidarności". Z wyliczeń partyjnych ekspertów od gospodarki wynika, że państwo wydawałoby na ofiary Balcerowicza do 2,8 mld złotych rocznie. Ten wydatek miałby być pokrywany z wpływów prywatyzacyjnych i dywidend.
Źródło: "Rzeczpospolita"