
Jak kojarzy się nam pudel? Zapewne zadbany aż do przesady, ubrany w wymyślne ubranka, zawsze na rękach równie przesadnie zadbanej właścicielki. Wygląda na to, że te psy mają też inne wcielenie. Odkrył je Łukasz Błażejewski, które będzie można zobaczyć na wystawie "Mobilna Farma Pudli"
REKLAMA
Wykonane z żywicy psy podziwiać będzie można bezpłatnie dziś od godziny 19.00 w galerii MiTo.art.cafe.books przy pl. Konstytucji w Warszawie. Cała rodzina psów liczy sobie 54 osobniki. Słowo mobilna jest w przypadku tej wystawy kluczowe. Pudle podróżują po różnych miastach. Dziś stolica Polski, ale mierzą wyżej, w planach mają jeszcze Gdańsk, Paryż, Berlin i Barcelonę.
Łukasz Błażejewski jest scenografem, malarzem i projektantem. Autor licznych wystaw malarstwa i rysunku oraz realizacji scenograficznych. Jest także dyrektorem kreatywnym w Teatrze Nowym w Krakowie.
Najważniejsze jest zwalczanie stereotypu. - Pudel wśród psów jest jak artysta wśród ludzi - mówi Piotr Rosół, współwłaściciel "MiTo" - artysta często wśród ludzi postrzegany jest jako odmieniec, dziwak. Wystawa udowadnia, że wcale tak być nie musi. Pudel nie musi być tylko żywą salonową zabawką, tak jak artysta nie musi być głupkiem czy dziwakiem.
Pudelek w galerii? Sensacja, plotka, komentarz
Specyfiką psich rzeźb jest ich zastosowanie. Mogą być użyte jako wazon, ozdoba na stolik czy jak dusza zapragnie. Każdy z nich jest ponumerowany, każdy jest też inny. Jeden jest na kółkach, nawiązuje do konia trojańskiego. Ceny pudli mają ścisły związek z jakąś datą historyczną. Pudel może kosztować np. 966 złotych. Piotr Rosół przekonuje, że cała ta koncepcja, czyli cena=data ważnego wydarzenia historycznego powiązana jest z Zygmuntem Starym, który miał pierwszego pudla w Polsce.
Specyfiką psich rzeźb jest ich zastosowanie. Mogą być użyte jako wazon, ozdoba na stolik czy jak dusza zapragnie. Każdy z nich jest ponumerowany, każdy jest też inny. Jeden jest na kółkach, nawiązuje do konia trojańskiego. Ceny pudli mają ścisły związek z jakąś datą historyczną. Pudel może kosztować np. 966 złotych. Piotr Rosół przekonuje, że cała ta koncepcja, czyli cena=data ważnego wydarzenia historycznego powiązana jest z Zygmuntem Starym, który miał pierwszego pudla w Polsce.
Przedstawione są w różnych aranżacjach, pomalowane na jaskrawe barwy, jeden jest "wytapetowany" techniką kolażu z twarzy modelek. Eksponaty szukają właścicieli, będą ich szukać tak długo, aż znajdą. Joanna Senyszyn czy aktor Janusz Marchwiński już mogą pochwalić się takim psem. Sam artysta podkreśla, że najważniejszym zadaniem jego rzeźb jest zerwanie łatki, która przylgnęła do artystów. - Osobiście, chciałbym dać jednego z pudli Dodzie, uważam ją za inteligentną osobę - mówi naTemat artysta.
Wystawa nazwą nawiązuje do plotkarskiego serwisu pudelek.pl, co jest jednocześnie boczną symboliką całego tego pudlowego zamysłu. Artysta jest zdania, że są celebryci, którzy nie pasują do tego rodzaju rozrywki. A wrzuca się ich do jednego worka. Są prawie zawsze źle postrzegani.
- Pomysł zrodził się po części z inspiracji opowiadaniem Janusza Korczaka o pudlu, który służył swojemu panu i nie miał własnego życia - mówi Błażejewski. Po czym żartobliwie dodaje - Miałem sen - byłem pudlem, który się zbuntował.