
Temperatura na słupkach rtęci zaczyna szybować w górę - gorąco zaczyna nam się też robić na myśl o tym, gdzie wybrać się na wakacje. Spokojnie, na planowanie jest jeszcze trochę czasu, a my podpowiadamy, jak uniknąć sztampy i leżenia plackiem na zatłoczonej plaży.
REKLAMA
To dobry moment na wybranie nietypowego noclegu - tradycyjny hotel odchodzi do lamusa, pora na tipi, tubę, domek na drzewie. Im bardziej zaskakująco, tym lepiej. Przygotowaliśmy dla Was krótki przewodnik po miejscach, w których sformułowanie "nocleg" to stanowczo za mało.
Kwatera prywatna, hotel, hostel, gospodarstwo agroturystyczne, domek letniskowy - z danych portalu eholiday, który zbadał noclegowe preferencje Polaków wynika, że nie jesteśmy żądni noclegu niestandardowego. W zeszłym roku w sezonie wakacyjnym najczęściej stawialiśmy na domki letniskowe i kwatery prywatne - taki rodzaj noclegu wybierali turyści krajowi. Za granicą lubimy z kolei zaznać trochę luksusu, dlatego wybierając się poza granice kraju, częściej szukamy czterogwiazdkowego hotelu.
Hotel to nuda! Teraz modne jest spać niewygodnie
Tyle standardowa oferta, wydaje się jednak, że w dobie boomu na samodzielne wyjazdy, liczy się każdy szczegół, a nocleg w hotelu nie zapewni nam tyle wrażeń, co wypoczynek na sianie w towarzystwie... konia, w bambusowym domku na drzewie, czy w starym, szkolnym autobusie. A właśnie takich "egzotycznych" ofert lawinowo przybywa, szczególnie w portalach internetowych. Wakacjnywynajem.pl zrobił sondę o tym, dlaczego, mimo często żmudnych przygotowań, zadajemy sobie trudu i nie tylko samodzielnie pakujemy walizki, ale jeszcze obmyślamy trasy, szukamy zakwaterowania i transportu. Polacy doceniają fakt, że są wtedy niezależni i mają możliwość poznania miejsca i mieszkańców dużo lepiej niż na zwykłych wycieczkach.
Tyle standardowa oferta, wydaje się jednak, że w dobie boomu na samodzielne wyjazdy, liczy się każdy szczegół, a nocleg w hotelu nie zapewni nam tyle wrażeń, co wypoczynek na sianie w towarzystwie... konia, w bambusowym domku na drzewie, czy w starym, szkolnym autobusie. A właśnie takich "egzotycznych" ofert lawinowo przybywa, szczególnie w portalach internetowych. Wakacjnywynajem.pl zrobił sondę o tym, dlaczego, mimo często żmudnych przygotowań, zadajemy sobie trudu i nie tylko samodzielnie pakujemy walizki, ale jeszcze obmyślamy trasy, szukamy zakwaterowania i transportu. Polacy doceniają fakt, że są wtedy niezależni i mają możliwość poznania miejsca i mieszkańców dużo lepiej niż na zwykłych wycieczkach.
Wymarzone wakacje, które zaplanujemy sami od A do Z - to jeszcze nigdy nie było tak proste. Moda na wyjazdy typu "Do It Yourself" na dobre rozgościła się nad Wisłą, kiedy kolejne biura podróży zaczęły ogłaszać plajtę, zostawiając turystów na lodzie. Strach przed utratą pieniędzy i szansy na udany urlop z jednej strony, a z drugiej pojawienie się na rynku tanich linii lotniczych, zachęciły Polaków do podróżowania z dala od dyktanda touroperatora.
Te serwisy pomogą Ci znaleźć nietypowe spanie
Jeśli myślisz, że za niekonwencjonalne miejsce noclegu trzeba zapłacić krocie - nic bardziej mylnego. Serwis Hovel Stay wystawia oferty noclegowe, których na pewno nie znajdziemy w biurze podróży. A do tego, autorzy strony zadbali o to, żeby ceny nie zwalały turystów z nóg. Cena propozycji noclegowej nie może być wyższa niż 99 dol. Oznacza to, że już np. za 40 dol. możemy spędzić noc w jurcie, czyli tradycyjnym namiocie koczowniczym, a za 5 dol. czeka nas np. spanie w hamaku pod zadaszeniem, pośród bujnej roślinności Nikaragui.
Jeśli myślisz, że za niekonwencjonalne miejsce noclegu trzeba zapłacić krocie - nic bardziej mylnego. Serwis Hovel Stay wystawia oferty noclegowe, których na pewno nie znajdziemy w biurze podróży. A do tego, autorzy strony zadbali o to, żeby ceny nie zwalały turystów z nóg. Cena propozycji noclegowej nie może być wyższa niż 99 dol. Oznacza to, że już np. za 40 dol. możemy spędzić noc w jurcie, czyli tradycyjnym namiocie koczowniczym, a za 5 dol. czeka nas np. spanie w hamaku pod zadaszeniem, pośród bujnej roślinności Nikaragui.
Zaczęło się niewinnie - na początku serwis miał być wyciągnięciem dłoni do wiecznie spłukanego studenta, który nie dość, że nie ma pokaźnych środków na nocleg, to jeszcze jest żądny wrażeń. Rosnące lawinowo zainteresowanie zaważyło na tym, że portal otworzył podwoje dla wszystkich żądnych nieszablonowego doświadczenia.
Podobnych serwisów jest jednak więcej - kolejnym portalem, który zrzesza fanów oryginalnego noclegu jest np. Airbnb. Tutaj jednak zasada jest nieco inna - użytkownicy portalu otwierają przed podróżnikami swój dom. Taki nocleg również może być niezapomnianym przeżyciem i świetnym sposobem na urozmaicenie wycieczki. Dzięki temu serwisowi przenocujemy w wiatraku, na zamku, albo domu słynnego pisarza albo w... pubie.
W "Gringo", przez jednych znienawidzony, przez innych uwielbiany Wojciech Cejrowski opowiadał o swoich początkach z podróżowaniem: "Marzenia nie mają ceny, a bilety lotnicze i owszem. Ale niech Cię to nie zatrzymuje!!!! SPRZEDAJ LODÓWKĘ I JEDŹ!!!" – pisał. Dzisiaj nie musimy pozbywać się żadnych sprzętów RTV i AGD, bo wszystko jest tańsze i na wyciągnięcie ręki. Podróżujemy coraz śmielej, dalej i świadomej. Polski turysta nie otrzepuje się już leniwie na plaży z piasku, którym sypnął na niego leżący 10 centymetrów dalej jegomość z piwem w ręku. I śpi w indiańskim tipi albo domku na drzewie. I dobrze.
Napisz do autora: dominika.majewska@natemat.pl
