Narzeczona polityka z PSL przepracowała miesiąc w samorządowej spółce, po czym wskoczyła na fotel wiceprezesa. Bezczelna? Nie. Szczerze mówi w gazecie, że dopiero się uczy. Nepotyzm w PSL osiągnął nowy i prawdopodobnie niedościgniony poziom.
"Ruchy kadrowe w spółkach miejskich" – ta pozornie sympatyczna notka w lokalnym tygodniku „Głos Skierniewic i Okolicy” narobiła niezłego bałaganu. Po pierwsze, autor przedstawiając nową wiceprezes Energetyki Cieplnej uznał za stosowne dodać, że jest narzeczoną wicemarszałka województwa łódzkiego, wywodzącego się z PSL. A chodzi o Dariusza Klimczaka, 35-letniego i dynamicznego polityka tej partii. Mało tego, w wypowiedzi do artykułu sama prezeska przyznała, że nie zna firmy, ani branży ciepłowniczej.
– Pracuję w Energetyce Cieplnej od niespełna miesiąca. Poznaję firmę i ludzi tu pracujących. Wraz z panem prezesem Janem Woźniakiem ustalamy zakres obowiązków i zasady naszej współpracy – powiedziała dziennikarzowi "Głosu Skierniewic". Dowiadujemy się, że nowa prezes pochodzi z Ostrowca Świętokrzyskiego, jednak Skierniewice bardzo się jej spodobały, „zakochałam się i chciałabym tu mieszkać”. Menedżerka zapozowała do zdjęcia w gabinecie. Widzimy ją jakby przed chwilą rzuciła torebkę na stół i siadła do służbowego laptopa.
Nie wiadomo jakie szczególne kompetencje i względy sprawiły, aby osobę bez specjalnego doświadczenia zawodowego uczynić od razu członkiem zarządu elektrociepłowni. Chcieliśmy spytać o to sama nominatkę. Sekretariat elektrociepłowni informował wczoraj, że Marta Giermasińka ma same ważne spotkania, nie może rozmawiać z dziennikarzami. Zarząd liczy tylko dwie osoby. Jest powoływany przez radę nadzorczą, której, i tu ciekawostka, przewodniczącym jest Paweł Bejda, wiceprezes zarządu wojewódzkiego PSL.
Aktualizacja: 24-letnia wiceprezes odchodzi. Narzeczona wicemarszałka z PSL wydała oświadczenie
Przepustka do kariery
Czy ktoś widział podobne przykłady karier? Dopowiedzieli to sami czytelnicy, gdy tekst trafił do kilku serwisów internetowych, w tym także na Wykop.pl. W zarządach kilkudziesięciu elektrociepłowni w Polsce kobiety można policzyć na palcach. To Elżbieta Kowalewska – EDF Wybrzeże, Iwona Sierżęga z Elektrociepłowni Nowa Sarzyna czy Ewa Pulkowska z PGE Wszystkie jednak mają wiele lat doświadczenia w tej dziedzinie.
W organizacjach branżowych Polskim Towarzystwie Elektrociepłowni Zawodowych i Izbie Ciepłownictwa nominacje przyjęto z żartobliwym uśmiechem. Nikt nie słyszał, aby po miesiącu pracy ktokolwiek został prezesem elektrociepłowni. Zwłaszcza należącej do prywatnej lub notowanej na giełdzie spółki.
– Kraj jest chory partyjniactwem, gdzie dowolna osoba mądra lub głupia znajdzie prominentne zatrudnienie w biznesie samorządowym lub spółkach skarbu państwa pod warunkiem, że jest z nominacji partyjnej – komentuje Wojciech Warski z Business Center Club. Teraz przynajmniej wiemy, dlaczego kontrolowane przez PSL Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej tak broniło się przed niepartyjnym prezesem ZUS. Katarzyna Kalata, która przeszła obiektywne testy kompetencji została zdruzgotana podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Autorce doktoratu o ZUS, kilku książek i 200 artykułów o ubezpieczeniach udowodniono, że nie zna się i nie ma niezbędnej wiedzy. Niestety. Gdyby tak wcześniej zapisała się do PSL to kto wie, może rozmowa wyglądałaby inaczej.
– Sektor publiczny od lat traktowany jest jako rodzaj luksusowego przytułku dla znajomych i rodzin polityków. Będzie to trwało tak długo, jak długo samorządy będą mogły prowadzić działalność gospodarczą – komentuje Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha.
Mistrzowie nepotyzmu
Posady, synekury i lody – w ten sposób ironicznie rozwija się już dziś skrót partii PSL. Bo nepotyzm doprowadziła ona do poziomu mistrzowskiego i nie rezygnuje z niego mimo powracających co kilka lat afer. Przy okazji afery taśmowej w PSL głośno było o spółce zbożowej Elewarr. Zatrudnienie znaleźli w niej członków rodziny posłów PSL, m.in. brata Eugeniusza Kłopotka oraz syna Stanisława Żelichowskiego.
Jacek Śmietanko, syn byłego ministra rolnictwa, a później dyrektora generalnego Elewarru, został zatrudniony w Ambasadzie Polski w Sztokholmie na stanowisku, z którym wcześniej nigdy nie miał nic wspólnego. W Zamojskich Zakładach Zbożowych – spółce kontrolowanej przez Elewarr głównym specjalistą ds. rozwoju został Adam Kalinowski. Nazwisko nieprzypadkowe. To brat czołowego polityka PSL, obecnie europosła Jarosława Kalinowskiego. Co ciekawe, stanowisko miało powstać specjalnie dla niego na „zlecenie z Warszawy”. Wtedy też do rady nadzorczej weszło dwóch członków związanych z PSL – Lucjan Ograsiński i Mariusz Suchecki.
PSL wyjątkowo upodobał sobie państwowe agencje związane z rolnictwem. Urszula Bury, żona obecnego sekretarza stanu Jana Burego pracowała w Agencji Rynku Rolnego. Głośno było również o ARR w Bydgoszczy. Dziennikarze TVN udowodnili w 2009 roku, że pracę można tam załatwić powołując się przez telefon na znajomość z byłym już ministrem rolnictwa Markiem Sawickim.
Może jednak w Skierniewicach jest inaczej, łatwiej. Skorodowane rury sieci ciepłowniczej już w 2011 roku wymieniono na nowe i izolowane – sfinansowała to eurodotacja z Narodowego Programu Rozwoju. Skoro nie ma już wielkich technologicznych wyzwań, to może Skierniewiczanie nie muszą się obawiać, że przez jednego początkującego ciepłownika będą mieli zimne kaloryfery.