Andreas Lubitz wcześniej przećwiczył manewr, którym doprowadził do katastrofy samolotu Germanwings
Andreas Lubitz wcześniej przećwiczył manewr, którym doprowadził do katastrofy samolotu Germanwings Fot. Facebook
Reklama.
Francuska komisja ds. katastrof lotniczych ustaliła, że w dniu katastrofy, podczas porannego lotu Airbusem A320 (tym samym, który roztrzaskał się w górach), Lubitz pięciokrotnie w ciągu ledwie czterech minut obniżał samolot, a potem gwałtownie zwiększał jego wysokość. Załoga i pasażerowie nie zorientowali się, bo robił to podczas podchodzenia do lądowania.
– Nie mogę spekulować na temat tego, co działo się w jego głowie. Mogę tylko powiedzieć, że wciskał ten przycisk, by zmienić minimalne ustawienia do stu stóp oraz że zrobił to kilka razy – skomentował szef komisji Remi Jouty.
Z opublikowanego właśnie raportu wynika, że Lubitz przećwiczony manewr wykonał kilka godzin później, podczas feralnego lotu. Kiedy kapitan maszyny wyszedł z kokpitu, drugi pilot przejął stery, korzystając z autopilota obniżył wysokość do stu stóp, po czym zwiększył prędkość. Tak doszło do katastrofy we francuskich Alpach, w której zginęło w sumie 150 osób, głównie obywatele Niemiec i Hiszpanii.
Francuscy śledczy podkreślają, że badanie katastrofy na wstępnym raporcie się nie kończy. Nadal przyglądają się "niedociągnięciom systemowym, które mogły doprowadzić do tego wypadku i podobnych zdarzeń". Końcowy raport ma być gotowy za rok i ma zawierać rekomendacje dla linii lotniczych. Chodzi m.in. o "równowagę między tajemnicą lekarską a bezpieczeństwem lotów".
Eksperci koncentrują się na tym wątku, bo po katastrofie wyszło na jaw, że Lubitz leczył się psychiatrycznie z powodu skłonności samobójczych. Dodatkowo miał problemy z okiem i z tego powodu bał się o utratę pracy. Zataił nawet przed lekarzami fakt, że pracuje jako pilot.
Źródło: TVP Info